Wielotysięczny tłum protestujących w stolicy przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji przeszedł w środę wieczorem spod okolic Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu przez rondo de Gaulle'a pod Sejm.

Protestujący przy Kampusie Głównym UW zaczęli gromadzić się po godz. 17. Tłum rozciągał się wzdłuż ulicy Krakowskie Przedmieście. Dostęp do pobliskiego Kościoła Świętego Krzyża blokowali mężczyźni związani z organizacjami narodowymi oraz nieliczni policjanci. W bocznej uliczce zaparkował foodtrack; sprzedawano frytki i rozdawano ciepłą herbatę. Z busa emitowana była głośna muzyka, do której wiele osób tańczyło.

Po godz. 18 tłum zaczął kierować się w stronę ronda de Gaulle'a, w okolice palmy. Stamtąd alejami Ujazdowskimi i ulicą Matejki przeszedł pod Sejm, gdzie połączył się z grupą protestujących tam od wczesnego popołudnia.

Demonstranci skandują "J... PiS", "Solidarność naszą bronią" czy "Walczcie z wirusem, nie z kobietami". Niosą różnorodne transparenty z hasłami takimi jak "Myślę, czuję, decyduję", "Make love, not PiS", "Moje ciało, mój wybór" czy "Suweren mówi won". Na miejscu jest dużo policji, nad protestującymi krąży też policyjny śmigłowiec Bell. Kordon funkcjonariuszy w kaskach stoi wzdłuż barierek ustawionych przed Sejmem.

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.