Nieformalny przywódca kibiców warszawskiej Legii Piotr S., pseudonim Staruch, jest już na wolności. Przed 16.00 opuścił areszt przy Rakowieckiej w Warszawie. Spędził w nim ostatnie osiem miesięcy, bo prokuratura zarzuciła mu popełnienie kilku przestępstw. Dwa najważniejsze dotyczą handlu amfetaminą.

Przed aresztem witała go rodzina i przyjaciele, Piotr S., nie chciał jednak rozmawiać z dziennikarzami. Wsiadając do auta rzucił jedynie "trzymajcie się ludzie", po czym z piskiem opon odjechał.

Areszt, na wniosek obrony, sąd uchylił we wtorek, bo- jego zdaniem- nie zachodzi już obawa matactwa.

"Akt oskarżenia jest w sądzie, a główny świadek obciążający Piotra S.,-w dyspozycji prokuratury" - mówiła przewodnicząca składu sędziowskiego. Ale żeby Piotr S., mógł opuścić areszt sąd zażądał poręczenia majątkowego w wysokości 80 tysięcy złotych. Oskarżony ma też zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Decyzję wydał 3-osobowy, zawodowy skład sędziowski.

Nie wiadomo jeszcze kiedy ruszy proces w tej sprawie.