Zbigniew Ziobro został w piątek kandydatem na ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego. Ostatnie cztery lata Ziobry na tym stanowisku upłynęły pod znakiem reform wymiaru sprawiedliwości.

"Ta bitwa jeszcze się nie skończyła. O całości reformy sądownictwa będziemy mogli mówić wtedy, gdy do końca ją zrealizujemy. Materia jest bardzo oporna, napotykamy na ogromny sprzeciw części środowiska sędziów, która poprzednio miała ogromną sferę przywilejów, a także totalnej opozycji. Ale już dziś widać nasze rozwiązania, które były strzałem w dziesiątkę" - mówił Ziobro niecały rok temu, gdy podsumowywał trzy lata mijającej kadencji.

Ziobro - obecnie lider Solidarnej Polski - jednego z ugrupowań wchodzących obok PiS i Porozumienia w skład zwycięskiej w ostatnich wyborach Zjednoczonej Prawicy, był także ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w rządzie PiS w latach 2005-2007.

"Chcemy przywrócić poprzednią procedurę karną, która dziś została całkowicie - można powiedzieć - zmieciona i stała się bardzo nieudolnym narzędziem w zapewnieniu bezpieczeństwa Polaków. Chcemy też zaostrzenia kar za brutalne przestępstwa przeciwko życiu" - mówił Ziobro przed czterema laty obejmując urząd w MS.

Jedną z pierwszych głębokich zmian po ponownym objęciu przez Ziobrę stanowiska szefa MS stało się połączenie rozdzielonych w czasie rządów PO-PSL urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Połączenie nastąpiło w marcu 2016 r., a Ziobro wielokrotnie mówił, że było ono konieczne, gdyż rząd musi mieć wpływ i chce odpowiadać za bezpieczeństwo obywateli. Opozycja zarzuca Ziobrze "ręczne sterowanie" prokuraturą.

W ciągu ostatnich czterech lat przeprowadzone zostały m.in. głębokie reformy postępowań karnych i cywilnych - zmianie uległy procedury w tych sprawach, nastąpiło także odejście od wprowadzonych za rządów PO-PSL tzw. kontradyktoryjnych zasad prowadzenia procesów karnych, czyli ponownie na sądzie zaczęła ciążyć inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów.

Jako sukcesy ostatnich czterech lat Ziobro wymieniał m.in. podwyższenie kar dla gwałcicieli, rozszerzenie granic obrony koniecznej, zmiany służące walce z drobnymi kradzieżami, a także wyższe kary za bestialstwo wobec zwierząt. Akcentował też zmiany, które przyczyniły się do zahamowania wypływania VAT-u z budżetu państwa, rozwiązania służące ochronie dzieci przed przemocą i zwiększenie ściągalności alimentów. Uruchomiony został rejestr pedofilów - w części jawny i powszechnie dostępny.

Echem odbiły się też reformy wymiaru sprawiedliwości - zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa, Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych i prokuraturze. Choć większość ustaw wprowadzających te reformy była zgłaszana przez posłów, resort sprawiedliwości i jego szef popierali i wspierali te zmiany.

Sam Ziobro po uchwaleniu jednej z licznych nowelizacji dotyczących tych kwestii mówił, iż to "zwycięstwo demokracji i zwycięstwo Polaków". Jak dodawał, jednak "środowisko totalnej opozycji oraz część środowiska sędziowskiego, która się sama definiowała jako nadzwyczajna kasta", prowadzi obronę starego stanu rzeczy. Przeprowadzane zmiany podzieliły środowisko prawnicze i sędziowskie.

We wrześniu minister przyznawał, iż "jest jeszcze wiele do zrobienia, trwa opór, strajk włoski środowisk sędziowskich, ale z tym też sobie poradzimy i sądy będą działać znacznie szybciej". Ocenił wówczas, że zauważalne jest już przyspieszenie spraw karnych w porównaniu do tego, co było za czasów rządów koalicji PO-PSL.

Obecny minister sprawiedliwości, urodzony w 1970 r. w Krakowie, jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego (1994). Po studiach odbył aplikację prokuratorską w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, zdając w 1997 r. egzamin prokuratorski. Nigdy nie pracował jako prokurator czy asesor prokuratury.

Po wygranych przez Aleksandra Kwaśniewskiego wyborach prezydenckich w 1995 r. zbierał podpisy pod protestem do Sądu Najwyższego, w którym domagano się unieważnienia tego wyboru w związku z podaniem przez Kwaśniewskiego nieprawdziwej informacji, iż ma on wyższe wykształcenie (SN niejednogłośnie orzekł, że mimo tego uchybienia wybory są ważne).

W 1999 r. był jednym z założycieli powstałego w Krakowie stowarzyszenia "Katon" oraz Centrum Pomocy Ofiarom Przestępstw i Patologii Społecznych. Stowarzyszenia te w 1999 r. doprowadziły do wycofania ze sprzedaży czasopisma "Zły", wydawanego przez żonę redaktora naczelnego "NIE" Jerzego Urbana, Małgorzatę Daniszewską.

Od marca do lipca 2001 r. Ziobro był wiceministrem sprawiedliwości, gdy na czele tego resortu stał Lech Kaczyński, był jednym z najbliższych jego współpracowników. Od 2001 r. w Prawie i Sprawiedliwości. W tym samym roku został wybrany do Sejmu IV kadencji.

Prawdziwą popularność przyniosło mu członkostwo w pierwszej sejmowej komisji śledczej powołanej do zbadania afery Rywina. Był autorem raportu stwierdzającego, że odpowiedzialność za nieprawidłowości związane z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji ponosi tzw. grupa trzymająca władzę, do której mieli należeć: premier Leszek Miller, wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, minister Lech Nikolski, prezes TVP Robert Kwiatkowski oraz sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty. We wrześniu 2004 r. Sejm przyjął ten raport jako ostateczny raport komisji śledczej.

W wyborach samorządowych w 2002 r. Ziobro bezskutecznie ubiegał się o urząd prezydenta Krakowa. Ale już w wyborach parlamentarnych 2005 r. uzyskał najlepszy w okręgu wynik i ponownie zdobył mandat poselski. Był też szefem sztabu wyborczego Lecha Kaczyńskiego, gdy ten startował w wyborach prezydenckich.

W latach pierwszych rządów PiS 2005-2007 Ziobro był jednym z najważniejszych polityków tej partii.

W wyborach parlamentarnych w 2007 r. Ziobro ponownie zdobył najwięcej głosów w okręgu krakowskim i został posłem VI kadencji, a od 2008 r. zajmował nawet funkcję wiceprezesa PiS. Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego w 2009 r. Ziobro kandydował do Parlamentu Europejskiego. Uzyskał najlepszy wynik w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, głosowało na niego 335 933 osoby.

W tym samym czasie komentowano, że pozycja Ziobry w PiS słabnie, a skierowanie go na "odcinek europejski" zostało uznane za odstawienie go na boczny tor.

W 2008 r. prokurator wystąpił o uchylenie immunitetu, aby przedstawić Ziobrze zarzuty dotyczące ujawnienia akt śledztwa paliwowego. B. minister sam zrzekł się immunitetu, a w styczniu 2009 r. Prokuratura Okręgowa w Płocku postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej. Ziobro twierdził, że śledztwo ma charakter polityczny. Sprawę badała też sejmowa komisja śledcza ds. domniemanych nacisków. Prokuratura ostatecznie śledztwo umorzyła, a kierowana przez Andrzeja Czumę komisja śledcza zakończyła prace uznając, że do nacisków nie doszło.

Po wyborach parlamentarnych w 2011 r. Ziobro publicznie mówił o konieczności demokratyzacji PiS oraz otwarciu się partii na inne środowiska. W listopadzie 2011 r. Komitet Polityczny PiS za te wypowiedzi usunął go z partii (razem z Jackiem Kurskim i Tadeuszem Cymańskim). Ziobro założył wtedy własne ugrupowanie - Solidarna Polska.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. Solidarna Polska nie zdobyła mandatów. Ziobro znalazł się poza Sejmem i Parlamentem Europejskim. W lecie 2014 r. Solidarna Polska, a także Polska razem Jarosława Gowina porozumiały się z PiS w sprawie startu w wyborach ze wspólnych list. W 2015 r. Ziobro zdobył mandat poselski, kandydując z woj. świętokrzyskiego.

W wyborach 2019 r. Ziobro ponownie kandydował z woj. świętokrzyskiego - starował z pierwszego miejsca z listy PiS. Głos na niego oddało 115 903 wyborców. Tym samym minister sprawiedliwości uzyskał piąty wynik pod względem uzyskanej liczby głosów na listach PiS.

Ziobro jest żonaty z dziennikarką Patrycją Kotecką (w latach 2006-2009 była pracownikiem TVP). Mają dwoje dzieci.