Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaapelował w piątek do Rumunii, by zachowała ostrożność w celu uniknięcia przegrzania gospodarki po osiągnięciu w 2017 roku 7-procentowego jej wzrostu, najwyższego w całej Unii Europejskiej.

"To tak jak w czasie maratonu - ważne jest utrzymanie stałego rytmu, gdyż kiedy się biegnie bardzo szybko, może to doprowadzić do negatywnych konsekwencji" - powiedział na konferencji prasowej szef misji MFW w Rumunii Jaewoo Lee.

Według niego na wzrost rumuńskiej gospodarki w 2017 roku miała wpływ rosnąca konsumpcja gospodarstw domowych, przy cięciu podatków i wprowadzeniu podwyżek płac.

W przypadku braku działań mających na celu zwiększenie dyscypliny budżetowej wzrost gospodarczy "będzie się stawał coraz bardziej kruchy", a zaufanie inwestorów do rumuńskiej gospodarki może spaść - ostrzegł Lee.

Jednocześnie w 2017 roku doszło do znacznego wzrostu inflacji, w wysokości 4,7 proc. PKB, najwyższej od ponad czterech lat i do gwałtownego wzrostu deficytu handlowego.

MFW spodziewa się w Rumunii w 2018 roku niższego wzrostu gospodarki, na poziomie 5 procent, z powodu słabego poziomu inwestycji publicznych i niewystarczającego postępu reform, zwłaszcza w firmach państwowych. Bukareszt z kolei prognozuje 6,1-procentowy wzrost PKB.

Rumunia przeżyła w latach 2009-2010 głęboką recesję, z której wyszła dzięki surowej polityce oszczędnościowej i pomocy finansowej w wysokości 20 mld euro otrzymanej od MFW i Unii Europejskiej. (PAP)