Kurator to jedyna przeszkoda, by rodzice z dzieckiem wrócili domu – powiedział pełnomocnik rodziny Arkadiusz Tetela. Sąd Rejonowy w Białogardzie ma w najbliższym czasie orzec, czy rodzice, którzy zabrali swoje nowo narodzone dziecko ze szpitala, będą mieli wciąż ograniczone prawa rodzicielskie.

"Sąd ma rozpoznać wniosek o uchylenie kuratora; to jedyna przeszkoda, aby rodzice wrócili bezpiecznie do domu i mogli cieszyć się swoim dzieckiem w domu" - powiedział zgromadzonym przed salą sądową mediom pełnomocnik rodziny mecenas Arkadiusz Tetela.

"Rodzice obawiają się, ze względu na ograniczenie władzy i na ustanowienie kuratora, że zostaną wdrożone procedury medyczne, co do których mają uzasadnione wątpliwości" - wyjaśnił.

"Rodzice przekazali dzisiaj swoje oświadczenie, w którym deklarują, że dostosują się do każdego prawomocnego wyroku sądu, że będą stawiać się na każde posiedzenie sądu i będą składać zeznania. Oni chcą zostać wysłuchani. Dzisiaj obawiają się, że w momencie, kiedy się ujawnią i pojawią się tutaj, wówczas kurator mając powierzoną władzę - w sposób moim zdaniem pochopny - może podjąć decyzje, które będą zagrażać zdrowiu ich dziecka" - tłumaczył Tetela.

Jak zaznaczył mecenas, podjęcie decyzji przez białogardzki sąd co do uchylenia kuratora nie kończy samej sprawy. Kolejny termin rozprawy, na której przewidziane jest dalsze procedowanie, wyznaczono na 13 października.

"Proszę sobie wyobrazić młodą mamę, która powinna w tej chwili cieszyć się z narodzin dziecka, w sytuacji, kiedy ściga ją policja, kiedy musi ukrywać się i boi się, że zostanie zatrzymana, dziecko zostanie jej zabrane i zostaną wykonane zabiegi, co do których pełną decyzyjność ma w tej chwili kurator" - tak Tetela odpowiedział na pytania dziennikarzy, jak czuje się rodzina.

Orzeczenie o ustanowieniu kuratora oraz ograniczeniu praw rodzicielskich jest nieprawomocne. Tetela zapowiedział, że jeśli sąd wyda decyzję o jego pozostawieniu, zaskarży to orzeczenie do Sądu Okręgowego.

Sędzia z Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Jolanta Drachal wyłączyła jawność rozprawy. W rozprawie jako mężowie zaufania brali udział posłowie partii Kukiz'15 Paweł Skutecki i Stefan Romecki. Podczas rozprawy została przesłuchana lekarka opiekująca się dzieckiem tuż po narodzeniu w szpitalu w Białogardzie.

Od godz. 13 przed Sądem Rejonowym w Białogardzie trwał protest Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "Stop nop".

Chodzi o sprawę dziewczynki, która - w 36. tygodniu ciąży - urodziła się w czwartek w białogardzkim szpitalu. Według ordynatora oddziału, rodzice nie wyrażali zgody na podejmowanie wobec noworodka podstawowych czynności medycznych. Z tego powodu zawiadomiony został sąd rodzinny i na terenie szpitala została przeprowadzona rozprawa sądowa. Sąd orzekł o częściowym ograniczeniu rodzicom władzy rodzicielskiej, w zakresie udzielanych świadczeń medycznych. Gdy pracownik sądu dostarczył do szpitala pismo z postanowieniem sądu, rodzice z dzieckiem opuścili placówkę. (PAP)