Dzienne przekroczenie liczby tysiąca zakażeń koronawirusem może mieć miejsce w tym tygodniu - stwierdził w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef MZ powiedział na konferencji prasowej, że "w najbliższych dniach czy najbliższych tygodniach trzeba się spodziewać, że przekroczymy w ciągu jednego z dni liczbę tysiąc, ale też powoli średnia zakażeń będzie do tego poziomu tysiąc dążyła". "Średni poziom pewnie się zrealizuje pod koniec września, czyli w kolejnym tygodniu, natomiast dzienne przekroczenie tysiąca może mieć miejsce w tym tygodniu" - powiedział Niedzielski. MZ w poniedziałek podało, że badania potwierdziły 363 nowe zakażenia koronawirusem, nie odnotowano żadnego zgonu z powodu COVID-19. Łącznie od 4 marca ub.r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 2 898 299 przypadków. Zmarło 75 488 osób z COVID-19.

Dynamika procesu epidemicznego przyrasta

Jak zaznaczył Niedzielski "w ostatnich tygodniach mamy do czynienia z kontynuacją wzrostów, jeżeli chodzi o liczbę nowych zakażeń".

"Widzimy wyraźnie, że dynamika procesu epidemicznego przyrasta. O ile kilka tygodni temu mogliśmy jeszcze patrzeć na to, że z tygodnia na tydzień to zwiększenie liczby nowych zakażeń jest rzędu dwudziestu, dwudziestu kilku procent, to tak naprawdę od tygodnia mamy do czynienia już z dynamikami rzędu 35, nawet 40 procent. Nawet z dnia na dzień zdarzały się takie sytuacje, że ta dynamika była blisko 50-prcoentowa" - podkreślił.

Według ministra zdrowia skutkiem tego jest, że średnia dzienna liczba zakażeń przekroczyła 600. "Tydzień temu to jeszcze było 450, a jeszcze niedawno - przypomnę - te średnie liczby kształtowały się w przedziale 200-300. Widać, że mamy do czynienia z takim konsekwentnym trendem zwiększania liczby zakażeń" - ocenił.

Zastrzegł, że wzrosty te przekładają się na wzrost hospitalizacji. "W tej chwili mamy przekroczoną już liczbę tysiąca hospitalizacji" - poinformował Niedzielski. Dodał, że "liczba hospitalizacji w ciągu tygodnia się podwoiła".

Poinformował, że dzienna średnia wykonywanych testów wynosi ok. 40 tys. "Ta liczba jest stabilna, ale niestety mamy coraz większy odsetek dodatnich testów. On jeszcze niedawno był nawet poniżej jednego procenta, a w tej chwili w skali kraju ten parametr wynosi 2 proc." - wyjaśnił Niedzielski.

Zaznaczył, że w oczy najbardziej rzuca się wzrost zleceń na testy od lekarzy z POZ. "Tutaj przez długi czas, szczególnie w czasie wakacji, mieliśmy bardzo stabilną sytuację, kiedy tych zleceń było bardzo niewiele w ciągu tygodnia, to były liczby nawet poniżej 10 tys. W tej chwili przekroczyliśmy już tygodniową liczbę zleceń - mówię o ostatnim tygodniu - 30 tys. Tydzień temu było to 20 tys." - powiedział. Zdaniem ministra zdrowia, wskaźnik wzrostu zleceń był zawsze zwiastunem tego, co będzie się działo z liczbą nowych zakażeń.

"W kolejnych tygodniach będziemy obserwowali nadal dynamiczny wzrost. Nie możemy tutaj w żaden sposób liczyć na to, że będzie jakiekolwiek spowolnienie tego procesu wzrostu liczby zakażeń" - zastrzegł.

Nie ma dyskusji o wprowadzaniu obostrzeń

"Przyjęliśmy sobie taką umowną granicę, średnio tysiąc zakażeń dziennie, poniżej której w ogóle nie będziemy prowadzili dyskusji na temat wprowadzania obostrzeń, bo to jest zbyt mały poziom, poziom niewymagający reakcji" - powiedział Niedzielski pytany na briefingu, czy brane są obecnie pod uwagę: wprowadzenie dodatkowych obostrzeń, powrót żółtych i czerwonych stref w niektórych regionach lub wprowadzenie obostrzeń tylko dla niezaszczepionych.

Minister dodał, że kwestia szczepień ma duży wpływ na prawdopodobieństwo transmisji oraz na liczbę zgonów.

Według niego obecnie "to nie jest jeszcze czas na wprowadzanie obostrzeń".

"Mamy przygotowany pewien model dzielenia na strefy żółte, zielone i czerwone; i ten model, uwzględnia też poziom zaszczepienia w poszczególnych powiatach, ale na razie to nie jest absolutnie czas na podjęcie decyzji o zaostrzaniu restrykcji" - dodał minister zdrowia.

Decyzja o trzeciej dawce szczepionki

Minister zdrowia został zapytany o poszerzenie katalogu osób, które mogą mieć podawaną trzecią dawką szczepionki, i czy będzie ona dostępna dla wszystkich chętnych.

Niedzielski przypominał, że od 1 września trzecią dawką szczepionki mogą się szczepić osoby z upośledzeniem odporności. "Ta grupa to około 220 tys. osób" - wskazywał.

"W tej chwili, razem z Radą Medyczną, prowadzimy ciągły dialog na ten temat. W ostatnich dniach został złożony do EMA (Europejskiej Agencji Leków - PAP) wniosek o ocenę dowodów naukowych, które są związane z podawaniem trzeciej dawki. EMA będzie to oceniała do 4 października" - mówił minister.

"W rozmowie z panem premierem używamy pewnych argumentów dotyczących tego, czy możemy czekać aż ta procedura administracyjna się zakończy. Prawdopodobnie dziś bądź jutro z panem premierem podejmiemy decyzję, co z tą trzecią dawką. Generalnie raczej się przychylamy, dyskutujmy jeszcze o szczegółach dotyczących komu, ona powinna być (podawana - PAP). Natomiast, chyba mamy obaj z panem premierem poczucie, że nie będziemy czekali do 4 października" - powiedział Niedzielski.

Podkreślił, że trwają również analizy dotyczące wieku osób, którym będzie mogła być podawana trzecia dawka szczepionki.

Minister zdrowia poinformował, że do tej pory trzecią dawkę szczepionki otrzymało 8 tys. osób.

Niedzielski odpowiadając na pytania dotyczące trzeciej dawki szczepienia powiedział, że "przyjmuje się, że będzie to preparat mRNA". "Co do tego jest powszechna zgoda, osoby, które korzystały też z preparatu Astry Zeneki też będą miały oferowane jako trzecią dawkę ewentualnie mRNA, ale ja tu nie chciałbym jeszcze tego przesądzać" - mówił szef MZ.

Na początku września Europejska Agencja Leków poinformowała, że rozpoczęła ocenę wniosku ws. stosowania trzeciej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 firm Pfizer/BioNtech sześć miesięcy po drugiej dawce u osób w wieku 16 lat i starszych.

Lubelskie liderem liczby zakażeń i hospitalizacji

W poniedziałek szef MZ na konferencji prasowej odniósł się do aktualnej sytuacji epidemicznej w kraju.

"Jeśli chodzi o spojrzenie w skali województw (...) to, że mamy bardzo wyraźnie trzy, cztery województwa, w których sytuacja jest stosunkowo gorsza niż w pozostałej części kraju. Najgorszą sytuację pod kątem nowych zakażeń mamy w województwie lubelskim" - powiedział minister.

Podał, że w woj. lubelskim wskaźnik nowych wykrytych przypadków zakażenia koronawirusem na 100 tys. mieszkańców wynosi około pięciu. Na kolejnych miejscach są województwa: podlaskie ze wskaźnikiem 2,7, zachodniopomorskie - ze wskaźnikiem 2,4 i podkarpackie - ze wskaźnikiem 2,1.

"Zwrócić trzeba uwagę, że odsetek pozytywnych testów w tych województwach też jest stosunkowo większy, niż średnia krajowa. W woj. lubelskim, które to województwo jest w tej chwili liderem, jeżeli chodzi o najwyższą liczbę zakażeń i najwyższą liczbę hospitalizacji, odsetek pozytywnych testów wynosi już 5 proc. W województwie podkarpackim 4 proc." - poinformował Niedzielski.

Wskazał, że te liczby warto zderzyć ze wskaźnikami poziomu wyszczepienia w Polsce. "Chcę zwrócić uwagę, że województwo podkarpackie i lubelskie to są dwa województwa, które mają najniższy poziom wyszczepienia w Polsce" - dodał.

Minister zdrowia podał też, że ponad 99,4 proc. nowo diagnozowanych przypadków w ostatnim miesiącu to wariant delta koronawirusa. "Wariant delta stał się wariantem dominującym, tak samo jak wariant alfa podczas trzeciej fali. Wariant delta wyparł wszystkie inne warianty koronawirusa" - zaznaczył szef MZ.