Brak jest informacji, by wśród poszkodowanych w trzęsieniu ziemi w rejonie greckiej wyspie Kos byli Polacy - poinformowało w piątek na Twitterze MSZ. Jak dodano, polskie służby konsularne w Grecji i Turcji weryfikują, czy w wyniku kataklizmu nie ucierpieli polscy obywatele.

Resort dyplomacji przestrzegł jednocześnie, że możliwe są jeszcze wstrząsy wtórne.

Jak podały greckie władze w nocy z czwartku na piątek w wyniku trzęsienia ziemi na wyspie Kos zginęło dwóch mężczyzn - turystów z Turcji i ze Szwecji - po tym, jak zawalił się dach baru w starej części miasta Kos, głównego portu wyspy. Rannych zostało zaś ponad 100 osób, w tym pięć ciężko.

W piątek rano polski resort dyplomacji zamieścił na Twitterze wpis: "Konsulowie @PLinGreece i @PLinIstanbul weryfikują, czy wśród poszkodowanych w wyniku trzęsienia ziemi są obywatele RP". W kolejnym tweecie dodano: "#Kos trzęsienie ziemi. Brak informacji o poszkodowanych Polakach. Możliwe wstrząsy wtórne. #Konsul #telefon +306936554629".

W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej MSZ podano, że według wstępnych informacji Polaków nie ma "wśród dwóch ofiar śmiertelnych i pięciu najciężej rannych osób", które ucierpiały w trzęsieniu.

Jak podkreśliło MSZ, na Kos trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa; jednocześnie działa już uruchomione ponownie po kilkugodzinnej przerwie lotnisko na wyspie. "Osoby pozostające na wyspie prosimy o zachowania ostrożności i uważne śledzenie komunikatów władz greckich o możliwych wstrząsach wtórnych" - podkreślił, zwracając się do polskich turystów, resort.

Zaapelowano również o stosowanie się do poleceń wydawanych przez przedstawicieli policji, straży pożarnej i obrony cywilnej. "Osoby chcące uzyskać informacje o swoich bliskich, mogą dzwonić na numer dyżurny Ambasady RP w Atenach 00 30 693 655 46 29 lub kontaktować się z biurami podróży, w których wycieczki wykupili obywatele RP" - dodano.

Amerykańskie służby geologiczne USGS podały, że trzęsienie ziemi miało magnitudę 6,7. Jego epicentrum znajdowało się między wyspą Kos na Morzu Egejskim a miastem Bodrum na wybrzeżu Turcji, a ognisko na głębokości 12 km pod dnem morskim.

Według świadków trzęsienie spowodowało niewielkie tsunami. Woda wdarła się w głąb portowej dzielnicy miasta.

Na razie nie ma informacji poszkodowanych lub zniszczeniach w Turcji. W turystycznym mieście Bodrum wstrząsy wywołały jednak panikę wśród ludzi, którzy uciekali z domów na ulice. (PAP)