Nie są podejmowane żadne działania, by wypowiedzieć Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - poinformował pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Adam Lipiński.

Pełnomocnik złożył taką deklarację podczas spotkania z delegacją Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) Parlamentu Europejskiego. Delegacja przebywała w Polsce od poniedziałku; badała, jak jest wprowadzana w życie konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, a także - jak przestrzegane są prawa reprodukcyjne kobiet oraz ich prawa ekonomiczne.

"W związku z pytaniami o działania rządu w odniesieniu do Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 r., minister Adam Lipiński podkreślił, iż nie są podejmowane żadne działania mające na celu jej wypowiedzenie" - podało biuro pełnomocnika. Jak dodano, komisji przybliżono podjęte już działania na rzecz wdrożenia postanowień konwencji oraz inne prace na rzecz przeciwdziałania przemocy, w tym przemocy w rodzinie.

Pełnomocnik wyraził ubolewanie, że w kręgu zainteresowań delegacji były jedynie spotkania z organizacjami feministycznymi i działającymi na rzecz mniejszości seksualnych; komisja nie spotkała się z organizacjami prawicowymi działającymi na rzecz praw kobiet.

W środę w Biurze Informacyjnym Parlamentu Europejskiego w Warszawie odbyła się konferencja prasowa delegacji. Jak mówiła Maria Arena, członkini Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, komisja jeszcze przed przyjazdem otrzymała niepokojące sygnały, że polski rząd pracuje nad wycofaniem się z Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która w Polsce zaczęła obowiązywać 1 sierpnia 2015 r.

"Spotkaliśmy się z przedstawicielami rządu, którzy poinformowali nas, że po dyskusji nad możliwością wycofania się z konwencji podjęto decyzję, że Polska nie tylko się nie wycofa, ale nawet więcej, przystąpi do jej implementacji. Jest to dla nas ważne i będziemy nadal monitorować tę sytuację" - poinformowała Arena.

Dodała, że drugą sprawą, która interesowała komisję, były prawa seksualne i reprodukcyjne kobiet. W ocenie Areny, obowiązujące w Polsce prawo antyaborcyjne należy do najbardziej restrykcyjnych. FEMM interesowała się też dostępem kobiet do rynku pracy.

Wizyta komisji wzbudziła kontrowersje. We wtorek przed wejściem do biura Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce pikietowali członkowie Fundacji Pro-Prawo do Życia - był to wyraz sprzeciwu wobec dyskryminacji środowisk konserwatywnych i pro-life, bo FEMM nie spotkała się z ich przedstawicielami.

W ubiegłym roku Parlament Europejski debatował o sytuacji kobiet w naszym kraju w związku z toczącymi się wówczas pracami nad przepisami zaostrzającymi prawo aborcyjne. Obywatelska propozycja w tej sprawie upadła podczas prac sejmowych m.in. w wyniku masowych protestów. (PAP)