Minister kultury jest zadowolony ze śledztwa w sprawie finansowania Świątyni Opatrzności Bożej. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie dotacji w wysokości 44 milionów złotych, które archidiecezja warszawska dostała od ministra kultury w latach 2008-14. Pieniądze z resortu miały zostać przeznaczone na muzeum przy Świątyni Opatrzności Bożej.

Według ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, dobrze się stało, że podjęto decyzję o rozpoczęciu postępowania. Zdaniem ministra, wreszcie zostanie rozstrzygnięte czy ministerstwo może wspierać muzea będące w obszarze odpowiedzialności różnych związków wyznaniowych. Ponadto, tłumaczy szef resortu kultury, prawdopodobnie zostanie też wyjaśniona sprawa z jakiego programu powinno być finansowanie infrastruktury będącej w dyspozycji związków wyznaniowych.

Minister kultury jest również przekonany, że pieniądze dla Świątyni Opatrzności Bożej były przekazywane zgodnie z prawem. Zdaniem Bogdana Zdrojewskiego na pewno się okaże, że ministerstwo mogło to zrobić. Minister wyjaśnia, że część zabytków należy do Kościoła Katolickiego i trudno nie wspierać działań związanych z ratowaniem zabytków. Bogdan Zdrojewski podkreśla, że konserwacja dzieł sztuki z muzeów kościelnych musi być finansowana. Ważna, zaznacza, jest tylko decyzja w jaki sposób.

Śledztwo wszczęto po kilku doniesieniach, których autorzy powoływali się między innymi na ustalenia NIK. Najwyższa Izba Kontroli wytknęła resortowi kultury, że rozporządzenie ministra z 2005 roku o zasadach udzielania dotacji nie przewiduje dofinansowywania zadań realizowanych przez kościelne osoby prawne. Prokuratura zwróci się do NIK o to wystąpienie. Śledczy nie wykluczają także przesłuchania samego ministra Bogdana Zdrojewskiego.