W zamachu bombowym, do którego doszło w środę w mieście Al-Kamiszli w północno-wschodniej Syrii zginęło 31 osób, a dziesiątki zostały rannych - podała państwowa telewizja. Zamieszkane głównie przez Kurdów miasto znajduje się przy granicy z Turcją.

Syryjska telewizja informuje, że samochód pułapka eksplodował w zachodniej części miasta. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka celem ataku był lokalny komisariat kurdyjskiej policji oraz okoliczne budynki rządowe.

Na razie nikt nie przyznał się do tego aktu terroru. Jednak w przeszłości Kurdowie byli wielokrotnie atakowani przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS).

Wspierani przez USA rebelianci, w których szeregach znajdują się głównie Kurdowie, walczą na północy Syrii z siłami IS. Odbili z ich rąk duże obszary kraju.

W Syrii od 2011 roku trwa wojna, w której zginęło ponad 280 tys. ludzi; ponad połowa ludności została zmuszona do opuszczenia domów. (PAP)