Rzecznik praw obywatelskich nie zgadza się z interpretacją sądów administracyjnych, które odrzucają skargi na uchwały „anty-LGBT”, twierdząc, że nie wchodzą one w zakres spraw administracji publicznej. Zapowiada dalsze interwencje w sprawie.
Uchwały wyrażające sprzeciw wobec „ideologii LGBT” podjęło ok. 100 samorządów. Zawarto w nich postulaty ustanowienia „stref wolnych od LGBT”. RPO wielokrotnie interweniował w tej sprawie, również organy unijne wskazywały, że postawa wyrażona w ich treści stoi w sprzeczności z podstawowymi wartościami UE.
Jak pisaliśmy w DGP („Deklaracje światopoglądowe mogą samorządy wiele kosztować”, nr 112/2020), przyjmowanie takich uchwał może wiązać się z ryzykiem utraty lub ograniczenia wsparcia finansowego ze środków Unii Europejskiej. Jednak podstawowym problemem, na który zwraca uwagę RPO, stał się brak skutecznej możliwości ich uchylenia na drodze sądowej. Bowiem z orzeczeń m.in. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie wynika, że uchwały wyrażające określone stanowisko nie zostały podjęte w sprawie z zakresu administracji publicznej. Tym samym nie mogą one podlegać merytorycznej kontroli sądowej.
Rzecznik nie zgadza się z takimi rozstrzygnięciami. Wskazuje, że uchwały zawierają władcze dyspozycje skierowane do samorządowych organów wykonawczych i podległych im jednostek organizacyjnych, np. dyrektorów szkół. Wynika z tego, że powinny być uznane za wykonywanie zadań administracji publicznej.
Wskazuje również, że zgodnie z orzecznictwem NSA, SN i TK definicja „sprawy administracyjnej” powinna być rozumiana szeroko. Bowiem od jej zakresu zależy możliwość zaskarżenia. Zaś samo prawo złożenia skargi stanowi gwarancję realizacji przez organy samorządowe m.in. zasady praworządności.
RPO powołuje się m.in. na opinię prawną dr Dawida Sześciło z Zakładu Nauki Administracji Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. – Uchwały te dotyczą sposobu wykonywania zadań własnych samorządów – to zaś jest kluczową formą wykonywania administracji publicznej przez jednostki samorządu terytorialnego – wskazuje ekspert w rozmowie z DGP.
Zwraca przy tym uwagę, że treść uchwał obejmuje zwłaszcza wytyczne dotyczące sposobu realizacji zadań oświatowych, np. brak zgody na wprowadzenie do szkół tzw. latarników (wyznaczeni przedstawiciele kadry pedagogicznej, którzy interweniują w sprawie uczniów dyskryminowanych ze względu na orientację seksualną) czy osób i organizacji prowadzących edukację seksualną w myśl standardów Światowej Organizacji Zdrowia.
– Nie sposób tych bardzo konkretnych wytycznych sprowadzać do luźnej deklaracji ideowej – ocenia. – Zresztą, nawet jeśli traktować je jako deklaracje, to ich zakres przedmiotowy czyni je aktami w sprawach z zakresu administracji publicznej. Jak bowiem podkreśla się w orzecznictwie sądów administracyjnych, całokształt spraw zaliczonych do zakresu działania gminy ma na celu realizację zadań publicznych i z tej przyczyny sprawy te należą do zakresu administracji publicznej – dodaje dr Sześciło.