Unijne kraje pozostają głuche na apele nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera o przysyłanie kobiet do Brukseli na stanowiska komisarzy: na razie rządy państw członkowskich mianują na te stanowiska głównie mężczyzn. Termin zgłaszania kandydatur upływa 31 lipca.

Obecnie wśród 28 osób zasiadających w Komisji jest 9 kobiet-komisarzy. Jean-Claude Juncker chce, by w nowej kadencji było ich więcej: co najmniej 10. Tymczasem jak dotąd oficjalnie tylko Czechy zaproponowały kobietę jako kandydatkę na komisarza. Do nominacji kobiety do KE przymierzają się również Włochy i Bułgaria. 15 krajów zdecydowało już, że do Komisji Europejskiej wyśle mężczyzn.

Zbyt mała liczba kobiet w składzie KE może doprowadzić o tego, że składu Komisji nie zaakceptuje Parlament Europejski. - Wszyscy w Parlamencie będziemy przeciwni temu, by w nowej Komisji było mniej niż 9 kobiet. To mniej niż jedna trzecia całej Komisji - mówił niedawno szef Parlamentu Europejskiej Martin Schulz.