Posłowie KO wystąpili do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o niezwłoczne zwołanie posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie epidemii wirusa ASF w Polsce. Ich zdaniem resort rolnictwa nie radzi sobie z rozprzestrzenianiem się tej choroby, która dotarła już do zachodnich regionów kraju.

Posłowie KO Dorota Niedziela, Maria Janyska i Kazimierz Plocke poinformowali w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że wystąpili o zwołanie posiedzenia komisji w trybie pilnym. Jest ono potrzebne - uzasadniali - bo ASF w połowie listopada dotarła do powiatów województwa lubuskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego i tym samym zagraża całej hodowli trzody chlewnej w Polsce.

Posłowie poinformowali, że wcześniej zwołania posiedzenie komisji odmówił jej przewodniczący Robert Telus (PiS) i dlatego - jak mówili - "zostali zmuszeni" do zwrócenia się do marszałek Sejmu. Dorota Niedziela podkreśliła, że posłowie na posiedzeniu komisji chcą dowiedzieć się od kierownictwa resortu rolnictwa jakie kroki zamierza podjąć w walce z epidemią.

Posłowie KO ocenili też, że minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski "bezradnie rozkłada ręce" wobec choroby ASF i mówi, że "nic nie może zrobić". Ich zdaniem pojawienie się ponad 20 kolejnych przypadków zarażonych dzików w zachodniej Polsce, to "oznaka poważnego kryzysu" w walce z epidemią wirusa ASF, który jest chorobą śmiertelną dla świń. Ardanowski jest też według nich odpowiedzialny za kryzys finansowo-kadrowy w Inspekcji Weterynaryjnej, która - jak ocenili - jest niewydolna w działaniach mających na celu zapobieganie ASF.

Odpowiedzialnością za rozprzestrzenianie się choroby obarczyli nie tylko resort rolnictwa, ale też cały rząd PiS. Podsumowali, że za rządów PiS w Polsce z powodu epidemii wirusa ASF zlikwidowano już ponad 100 tysięcy stad trzody chlewnej. Przetoczyli dane Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z których wynika, że w 2015 r, "gdy PiS przejmował władzę w Polsce" było 244 tys. stad trzody chlewnej, a dzisiaj jest ich tylko 137 tys.

Posłowie mówili też o tym, że małe gospodarstwa nie radzą sobie z epidemią, gdyż nie są w stanie dopasować się do wymogów weterynaryjnych i w efekcie to one najczęściej są zmuszone do likwidacji stad świń. Według nich, sytuacja jest szczególnie niebezpieczna w Wielkopolsce, która jest największym ośrodkiem koncentracji produkcji trzody chlewnej w Polsce.

Maria Janyska oceniła, że straty z powodu ASF "idą w miliardy". Stwierdziła, że jeżeli rząd nie podejmie radykalnych kroków w walce z ASF to sięgną one nawet 18 mld zł. Przytoczyła szacunki NIK z 2017 r., wedle których sama likwidacja świń będzie kosztowała 10 mld zł.

Kazimierz Plocke podkreślił, że KO domaga sie wprowadzenia planowych działań wobec ASF. Przedstawił taki sześciopukntowy plan przygotowany przez przedstawicieli KO.

Składa się na niego: utworzenie Narodowego Programu Walki z epidemią ASF; zwiększenie budżetu na walkę z epidemią ASF i natychmiastowego dofinansowania Inspekcji Weterynaryjnej; szybsza, planowana redukcja dzików, które są głównym nosicielem wirusa ASF, a nie bezmyślna rzeź dzików, jak to miało miejsce; 100 proc. zwrot kosztów bioasekuracji dla małych gospodarstw, a nie jak obecnie 50 proc.; uruchomienie ogólnopolskiej kampanii informacyjnej dotyczącej sposobów rozprzestrzeniania się wirusa ASF skierowanej do ogółu społeczeństwa; powołanie stałej podkomisji sejmowej ds. Monitorowania Walki z Wirusem ASF w Polsce.

Plocke podkreślił, że tylko realizacja takiego planu pozwoli przeciwstawić się rozprzestrzenianiu choroby ASF.

W czwartek Wielkopolski Urząd Wojewódzki poinformował, że potwierdzono pierwszy przypadek dzika padłego z powodu afrykańskiego pomoru świń (ASF) w woj. wielkopolskim. Wirus ASF wykryto u zwierzęcia znalezionego w okolicach miejscowości Kębłowo w pow. wolsztyńskim. Pierwsze przypadku wystąpienia ASF zanotowano niedawno również w województwach lubuskim i dolnośląskim.

Minister rolnictwa mówił niedawno, że nowe te przypadki wystąpienia ASF nie są bagatelizowane. Wypowiadając się we wtorek Ardanowski zauważył, że w tym roku było o połowę mniej niż rok wcześniej ognisk tej choroby u świń, co oznacza, że bioasekuracja daje rezultaty. Natomiast jest problem ze zwalczeniem choroby u dzików; od początku roku do końca listopada br. znaleziono 2,1 tys. padłych, chorych.

W związku z zagrożeniem ASF w poniedziałek wojewoda wielkopolski wydał rozporządzenie nakazujące przeprowadzenie sanitarnego odstrzału dzików w zachodniej części regionu. Pod koniec listopada w południowo-zachodniej części Wielkopolski wyznaczono strefę ochronną w związku z wystąpieniem ASF w sąsiednim województwie lubuskim.