Mimo przegranej w referendum szkocki premier Alex Salmond snuje dalsze plany oderwania Szkocji od Wielkiej Brytanii. W wywiadzie udzielonym telewizji SKY Salmond zauważył, że niepodległość Szkocji wcale nie musi wymagać nowego referendum.

"W polityce zawsze coś może zmienić okoliczności - na przykład jeśli Zjednoczone Królestwo wystąpiłoby z Unii Europejskiej" - powiedział Alex Salmond nawiązując do zapowiedzianego na 2017 rok brytyjskiego referendum w sprawie dalszego członkostwa. Alex Salmond nie wyjaśnił, jak miałoby się to do niepodległości Szkocji. Ale być może, jeśli większość Szkotów zadeklaruje chęć pozostania, a większość Anglików wystąpienia, Edynburg mógłby ubiegać się o pozostanie w Unii Europejskiej na zasadzie kontynuacji - jako spadkobierca Londynu.

Jeszcze przed czwartkowym głosowaniem Alex Salmond zadeklarował, że jeśli przegra referendum, nie spodziewa się następnego w tym pokoleniu. Ale wczoraj ujawnił swoją alternatywną teorię, że Szkocja mogłaby uzyskać niepodległość bez kolejnego plebiscytu. Jeśli stopniowo będą rosły uprawnienia szkockiego parlamentu, to z czasem będzie mógł po prostu zadeklarować niepodległość - uważa lider szkockich nacjonalistów. "Wiele państw poszło tą drogą" - stwierdził Salmond mając zapewne na myśli przykłady Irlandii, Austrii, Polski, Czechosłowacji czy Finlandii po I wojnie światowej.