W ostatnich dniach Straż Pożarna kilkukrotnie wyjeżdżała do palących się balotów słomy w różnych miejscowościach na terenie gminy Wapno w Wielkopolsce. Podpalacza udało się zatrzymać niemal na gorącym uczynku. Został ujęty po podpaleniu jednego ze stogów w miejscowości Rusiec.

Jak tłumaczył w środę sierż. sztab. Dominik Zieliński z KPP w Wągrowcu, ze względu na liczne pożary słomy na terenie gminy Wapno, do których dochodziło w krótkim okresie, "jasnym się stało, że ogień nie pojawiał się tam przypadkowo".

"Część właścicieli stogów złożyła zawiadomienie o popełnionym przestępstwie na ich szkodę z żądaniem ścigania sprawcy. Policjanci podjęli intensywne działania. Choć było to bardzo trudne, policjanci z Posterunku Policji w Gołańczy zatrzymali mężczyznę bezpośrednio po podpaleniu jednego ze stogów w miejscowości Rusiec" – podkreślił Zieliński.

"Wiele godzin wyczekiwania przyniosło wymierny efekt. Policjanci zauważyli mężczyznę, który swym zachowaniem wzbudził u nich podejrzenia, że może mieć związek z podpaleniami. Paląca się po chwili słoma potwierdziła ich podejrzenia i mężczyzna miał na rękach założone kajdanki” – dodał.

Podpalaczem okazał się 41-letni mieszkaniec jednej z miejscowości na terenie gminy Wapno. Mężczyzna usłyszał zarzuty niszczenia mienia przez podpalenie. Za ten czyn grozi kara 5 lat pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratora Rejonowego, mężczyzna został tymczasowo aresztowany.

"Nie ukrywamy, że praca policji na tym polu była owocna również dzięki zaangażowaniu mieszkańców, którzy nie odmawiali funkcjonariuszom pomocy, a niekiedy byli bezpośrednio zaangażowani w policyjne działania. W ich stronę kierujemy podziękowania" – zaznaczył policjant. (PAP)

autor: Anna Jowsa