Unijne sankcje gospodarcze to mocne ostrzeżenie dla Rosji. Destabilizowanie sąsiedniego, suwerennego kraju jest niedopuszczalne w XXI wieku - napisali przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej. Herman Van Rompuy i Jose Barroso opublikowali specjalne oświadczenie komentując nałożenie przez Unię surowych kar na Moskwę. Chodzi o ograniczenie dużym rosyjskim bankom dostępu do unijnego rynku kapitałowego, embargo na dostawy broni, zakaz sprzedaży nowoczesnych technologii do wydobywania ropy, oraz urządzeń elektronicznych wykorzystywanych do celów cywilnych i wojskowych.

"Unijne sankcje gospodarcze spowodują olbrzymie koszty dla rosyjskiej gospodarki" - uważają szefowie unijnych instytucji i dodają, że działania Rosji doprowadzają do coraz większej jej izolacji. Herman Van Rompuy i Jose Barroso podkreślili, że Unia może zmienić swoją decyzję, jeśli Moskwa będzie współpracować przy rozwiązaniu ukraińskiego kryzysu.

Obaj politycy napisali również w oświadczeniu, że Wspólnota od początku kryzysu apelowała do Rosji o pokojowe rozwiązanie konfliktu, na próżno. Moskwa wysyłała sprzeczne sygnały i apele pozostały bez odpowiedzi. Rosja wciąż wspiera separatystów i dostarcza im broń, a spirala przemocy doprowadziła do zestrzelenia malezyjskiego samolotu. „Kiedy ginie prawie 300 niewinnych cywilów, sytuacja wymaga natychmiastowej i zdecydowanej odpowiedzi" - podkreślili szefowie unijnych instytucji.

Skomentowali też problemy z dotarciem do miejsca katastrofy, których doświadczyli najpierw obserwatorzy OBWE, a później eksperci z kilkunastu państw członkowskich prowadzący międzynarodowe śledztwo. „Obserwowaliśmy z gniewem i frustracją utrudnianie dostępu, niszczenie wraku samolotu i bezczeszczenie zwłok" - czytamy w oświadczeniu.