Nowy spot Mitta Romneya, przyszłego kandydata Republikanów na prezydenta USA, wykorzystuje nagrania z jego pobytu w Polsce, m. in. ze spotkania z Lechem Wałęsą. Są również pokazane zdjęcia z Janem Pawełem II. Spot atakuje również Baracka Obamę, który rzekomo miał "wydać wojnę religii".

Romney zarzuca Barackowi Obamie "rozpoczęcie wojny z religią", zmuszając religijne instytucje do "działania wbrew ich woli". Romneyowi chodzi tutaj o zarządzenie amerykańskiej administracji, które na mocy reformy ochrony zdrowia, uchwalonej z inicjatywy prezydenta, zmusza instytucje kierowane przez Kościoły do zapewniania zatrudnianym przez siebie kobietom zwrot kosztów antykoncepcji.

Religijni konserwatyści zaprotestowali przeciw temu zapisowi i zarzucili rządowi, że zmuszając np. szpitale prowadzone przez Kościoły do działań sprzecznych z nauką chrześcijańską, narusza ich wolność religii.

W przedwyborczym spocie Romney podkreśla swoje przywiązanie do religii i innych tradycyjnych wartości. "Mitt Romney będzie walczył o wolność wyznania, kiedykolwiek będzie zagrożona" - słyszymy w spocie.

Kandydat GOP wykorzystał też m.in. swoją niedawną podróż do Polski - w spocie ukazane jest jego spotkanie z Lechem Wałęsą oraz postać papieża Jana Pawła II. W tle słychać słowa lektora: "W 1979 roku syn Polski Jan Paweł II powiedział słowa, które obaliły imperium (ZSRR): Nie lękajcie się. Kiedy wolność wyznania jest zagrożona, po której stronie staniesz?".

W spocie pokazano również Romneya składającego kwiaty pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Film