66 proc. respondentów uważa, że rząd powinien opublikować wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Wątpliwości budzi jednak sposób zadania pytania.

Wyrok z 9 marca w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w którym została ona uznana za niezgodną z Konstytucją wciąż nie został opublikowany. Z przeprowadzonego dla Faktów TVN i TVN 24 wynika, że 66 proc. uważa, że orzeczenie powinno zostać opublikowane. Jednak wątpliwości budzi sposób zadania pytania.

Ankieterzy z firmy Millward Browm zadali respondentom następujące pytanie: Czy według Pana(i) Prawo i Sprawiedliwość powinno zastosować się do zaleceń Komisji Weneckiej i opublikować wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca dotyczący zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym?

Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku, zaleceniem KW była właśnie publikacja wyroku. Tylko, że jak przypomina prof. Ewa Łętowska, obowiązek publikacji wyroku nie wynika z zaleceń Komisji Weneckiej tylko wprost w art. 190 Konstytucji.

Nie wiadomo zatem, czy 66 proc. respondentów uważa, że trzeba opublikować wyrok bo tego wymaga ustawa zasadnicza, czy też 66 proc. Polaków uważa, że trzeba go opublikować by zastosować do unijnych wytycznych. To jednak zmartwienie interpretujących wyniki badań. Gorzej, że treść pytania mogła w pewien sposób sugerować odpowiedź.

Jak przyznaje dr Marcin Zarzecki, socjolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego pytanie budzi wątpliwości natury metodologicznej. Dlaczego?

- Pytanie musi zawierać w sobie jak najmniej kontaminacji, które mogą stanowić w jakiś dodatkowy sposób sugerować odpowiedź. A za taką można uznać odniesienie do zaleceń Komisji Weneckiej – tłumaczy socjolog, według którego pytanie powinno być skrócone i sprowadzać się do tego, czy wyrok powinien być opublikowany czy nie, a nie czy powinno się go opublikować by wypełnić zalecenia Komisji Weneckiej.

– Wprowadzenie do pytania o publikację wyroku, instytucji komisji weneckiej sugeruje odpowiedź pozytywną, bo przypomina, że określona unijna instytucja, które jest przecież obiektywna, opowiedziała się za publikacją wyroku – dodaje dr Zarzecki, który podejrzewa, że gdyby pytanie było krótsze odsetek zwolenników publikacji mógłby być mniejszy lub większy. Sęk w tym, że tego nie wiemy.

Z drugiej strony u części respondentów tak sformułowane pytanie mogło spowodować, że opowiedzieli się przeciwko publikacji wyroku, bo sprowadzało się nie do tego, czy rząd powinien wypełnić naszą konstytucję, tylko zalecenia „jakiejś obcej” Komisji Weneckiej.

Wyniki badań socjologicznych w dużej mierze zależą od tego w jaki sposób zadamy pytanie. – Jeśli zrobilibyśmy eksperyment metodologiczny i dwóm reprezentatywnie dobranych próbach i jednej zadamy pytanie czy rząd powinien działać zgodnie z konstytucją i opublikować wyrok, a drugiej grupie czy rząd powinien działać zgodnie z opinią Komisji Weneckiej i opublikować wyrok, to wyniki będą inne – wyjaśnia dr Zarzecki. - Z całą pewnością, gdyby pytanie w tym sondażu było skrócone, rozkład odpowiedzi byłby inny. Nie wiemy czy wpłynęło na zawyżenie czy zaniżenie odsetka zwolenników publikacji wyroku. Jednak choć jest ono wątpliwe metodologicznie, to nie podejrzewam, że było to zamierzenie.

Jak się okazuje, to nie socjolodzy opracowali pytanie, tylko… telewizja Jak tłumaczy Kuba Antoszewski z Millward Brown badanie było realizowane na zlecenie TVN i to stacja zaproponowała takie pytania.

- Informacja o Komisji Weneckiej była już wykorzystywania w pytaniach w poprzednim badaniu. Ponadto chodziło o podanie respondentowi pełnej informacji o badanym problemie. Nie widzimy w tym pytaniu błędu metodologicznego – mówi Antoszewski.