Ukraiński prezydent nie wyklucza amnestii dla funkcjonariuszy oddziałów specjalnych, którzy brali udział w krwawej rozprawie z Majdanem. Petro Poroszenko podkreślił, że teraz odkupują oni swoje winy na Wschodzie kraju.

Funkcjonariusze Berkutu i Alfy, którzy jeszcze zimą pałowali i strzelali do demonstrantów na Majdanie, teraz stoją ramię w ramię ze swoimi byłymi wrogami na ukraińskich posterunkach i walczą z prorosyjskimi terrorystami. Dlatego Petro Poroszenko sugeruje, że nawet jeśli są dowody na ich bezpośredni udział w pacyfikacji Majdanu, będą oni mogli liczyć na amnestię. „To też będzie sprawiedliwe. Oni krwią odkupili swoje winy” - dodał.

Według współpracującego z wojskiem eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, w nocy ukraińskie wojska szykowały się do dalszych działań. Tradycyjnie ich pozycje były ostrzeliwane przez terrorystów i przez wojska rosyjskie z terytorium Federacji. Cały czas trwa też trzecia fala mobilizacji. Wezwanie dostał też syn ministra obrony Walerija Heleteja. Szef MON zapewnia, że odłożył on wszystkie swoje sprawy i natychmiast wyruszył do komisji wojskowej.