Uczestnicy protestu przyjechali z całej Polski. Mówią, że samorządy zaczynają traktować szkoły jak przedsiębiorstwa, które mają przynosić zysk.
Przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa powiedział, że dzisiejszy protest w Warszawie to tylko jeden z elementów walki o lepszą płacę i pracę nauczycieli. Jego zdaniem, rząd nie dba o oświatę - Polska jest państwem, które na ten cel przekazuje najmniej PKB spośród krajów Unii Europejskiej. "Polscy nauczyciele zarabiają najmniej w Europie" - dodał Ryszard Proksa.
Manifestacja rozpoczęła się w południe przed siedzibą premiera. Związkowcy zamierzają zanieść Ewie Kopacz petycję. Następnie przejdą przed budynek Sejmu. Tam również ma być złożona petycja.
Tysiące nauczycieli przed kancelarią premiera. Do Warszawy przyjechali pracownicy oświaty skupieni wokół związku zawodowego Solidarność. Ich główny postulat to podwyżki o 9 procent od 2016 roku.
Reklama
Reklama
Reklama