Tysiące nauczycieli przed kancelarią premiera. Do Warszawy przyjechali pracownicy oświaty skupieni wokół związku zawodowego Solidarność. Ich główny postulat to podwyżki o 9 procent od 2016 roku.

Uczestnicy protestu przyjechali z całej Polski. Mówią, że samorządy zaczynają traktować szkoły jak przedsiębiorstwa, które mają przynosić zysk.
Przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa powiedział, że dzisiejszy protest w Warszawie to tylko jeden z elementów walki o lepszą płacę i pracę nauczycieli. Jego zdaniem, rząd nie dba o oświatę - Polska jest państwem, które na ten cel przekazuje najmniej PKB spośród krajów Unii Europejskiej. "Polscy nauczyciele zarabiają najmniej w Europie" - dodał Ryszard Proksa.
Manifestacja rozpoczęła się w południe przed siedzibą premiera. Związkowcy zamierzają zanieść Ewie Kopacz petycję. Następnie przejdą przed budynek Sejmu. Tam również ma być złożona petycja.