Prezydent Andrzej Duda powiedział, że gdy w 2015 r. krótko po wyborze rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem na temat postulatu stałej obecności wojsk Sojuszu w Polsce, ten był zdumiony takim postulatem.

Prezydent odpowiedział w ten sposób w piątek wieczorem w Polsat News na pytanie, czy poprzednicy mieli także zasługi w doprowadzeniu do stałej obecności wojsk NATO w Polsce.

"W czerwcu zeszłego roku, zaraz po wyborach prezydenckich, gdy byłem jeszcze prezydentem-elektem, do Warszawy przyjechał sekretarz generalny NATO pan Jens Stoltenberg i wtedy ja w rozmowie z panem sekretarzem generalnym powiedziałem, że chciałbym, żeby była zwiększona obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego w Polsce, najlepiej żeby były bazy NATO w Polsce. I on był zdumiony" - powiedział prezydent.

Na uwagę, że poprzednicy też przecież stawiali podobne postulaty, a ustaleniem szczytu NATO w Newport było m.in. wzmocnienie wschodniej flanki NATO, prezydent odpowiedział: "Wtedy była mowa o szpicy, czyli była mowa o oddziałach, które zostaną do Polski przerzucone".

"A my staraliśmy się o to, aby NATO było obecne w Polsce. Rotacyjnie, ale stale. To znaczy żołnierze się zmieniają, ale wyposażenie jest" - podkreślał. "To znaczy, nie ma takiego momentu, że wojsk Sojuszu nie ma na naszym terenie" - dodał.

Na lipcowym szczycie Sojuszu w Warszawie ustalono, że NATO wyśle do Polski i państw bałtyckich cztery batalionowe grupy bojowe, liczące po ok. 1000 żołnierzy, którzy co kilka miesięcy będą podlegali rotacji. Bataliony będą wielonarodowe, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanada, a w Estonii – Wielka Brytania.

Oprócz batalionów NATO do samodzielnego wysłania wojsk do Europy Środkowo-Wschodniej zobowiązali się na szczycie w Warszawie Amerykanie. Ma to być brygada pancerna, stacjonująca obecnie w stanie Kolorado. Jej dowództwo i żołnierze przez większość czasu mają znajdować się w Polsce, ale będą też ćwiczyć w innych państwach wschodniej flanki NATO.

Po wybuchu kryzysu na Ukrainie NATO w 2014 r. na szczycie w Newport w Walii rozpoczęło reformę Sił Odpowiedzi NATO (ang. NRF); jej częścią było m.in. utworzenie tzw. szpicy, czyli połączonych sił zadaniowych bardzo wysokiej gotowości .