Sympatycy Bractwa Muzułmańskiego domagają się przywrócenia obalonego prezydenta. Argumentują, że ich celem jest "przywrócenie legitymizacji władzy". Wojsko grozi brutalnym stłumieniem manifestacji. Jak donosi Al Jazeera, nad Kairem i Aleksandrią po południu przelatywało kilka wojskowych samolotów i helikopterów. Armia zapewnia, że śledzi protesty i jest przygotowana na wszystkie ewentualności.
Dzisiejsze protesty to odpowiedź zwolenników Mursiego na wczorajsze przemówienie tymczasowego prezydenta Adli Mansura. W swoim pierwszym telewizyjnym orędziu od zaprzysiężenia, polityk zapowiedział walkę o spokój społeczny. Przyznał, że Egipt przechodzi przez krytyczny moment w swojej historii. Mansur podkreślił też, wskazując na swoich oponentów politycznych, że niektórzy chcą by w kraju zapanował chaos. Od 3 lipca, gdy obalono prezydenta Mursiego, w starciach między jego zwolennikami i przeciwnikami zginęło co najmniej 99 osób.