Kontrowersyjna i trudna dla Turcji kwestia ludobójstwa Ormian ma być jednym z tematów poruszanych podczas rozpoczętej dziś wizyty Franciszka w Kraju Ataturka.

W 1915 roku na rozkaz rządu doszło do krwawej rzezi Ormian. W sumie w latach 1915-16 zamordowano blisko półtora miliona ludzi. Pomimo istnienia niepodważalnych dowodów historycznych, władze Turcji do dziś oficjalnie nie przyznają się do zbrodni. Tłumaczą, że Ormianie byli ofiarami działań na froncie Pierwszej Wojny Światowej i zmarli na skutek epidemii różnych chorób podczas ewakuacji na froncie rosyjskim.

Całe szczęście pojedynczy historycy tureccy coraz odważniej mówią, jaka była prawda- mówi IAR Edgar Broyan Przewodniczący Federacji Organizacji Ormiańskich w Polsce. Jak dodaje, od tragicznych wydarzeń minęło już prawie sto lat. Trudno, żeby teraz Turcy od razu przyznali, że ich dziadkowie mordowali naród, kiedy uczono ich inaczej - mówi Edgar Broyan.

Najliczniejszą grupą chrześcijan w Turcji stanowią właśnie Ormianie, wierni Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. To siedemdziesiąt tysięcy ludzi. Jednak w planach wizyty papieża nie ma spotkania z nimi. Oficjalnie z uwagi na napięty plan, a nieoficjalnie spekuluje się, aby nie drażnić gospodarzy.

W przyszłym roku -24 kwietnia-, kiedy będziemy obchodzić setną rocznicę rozpoczęcia ludobójstwa. Papież odprawi mszę w intencji ofiar zbrodni w Watykanie. Zaprosił na nią ormiańskiego patriarchę Konstantynopola, zwierzchnika Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego.