24-godzinny strajk stewardes i stewardów sparaliżował w czwartek działalność tanich linii lotniczych Lufthansy - Eurowings i Germanwings. Związek zawodowy personelu pokładowego UFO zapowiedział kontynuację akcji protestacyjnej w przyszłym tygodniu.

W wyniku strajku odwołano 393 z zaplanowanych na ten dzień 551 lotów, w tym niemal wszystkie połączenia wewnątrz Niemiec, przede wszystkim na lotniskach w Duesseldorfie, Kolonii/Bonn, Stuttgarcie, Hamburgu i Berlinie. Ucierpiało 40 tys. pasażerów, którzy musieli skorzystać z innych środków komunikacji lub zmienić rezerwację.

Zakłócenia wystąpiły też w połączeniach w Europie. Strajk nie objął natomiast połączeń międzykontynentalnych.

Strajk zakończy się o północy. W piątek wszystkie loty mają zostać zrealizowane.

Szef UFO Nicoley Baublies zapowiedział, że strajk będzie kontynuowany przez dwa dni w przyszłym tygodniu. Związkowiec nie sprecyzował, o które dni chodzi - pisze agencja dpa.

Według UFO kierownictwo linii lotniczych "wydzwania" do strajkujących pracowników i wywiera na nich presję, bo powrócili do pracy.

W piątek ma dojść do kolejnej tury rozmów między związkiem zawodowym Verdi, który reprezentuje część personelu pokładowego, a przedstawicielami pracodawcy. Związek domaga się siedmioprocentowej podwyżki rozłożonej na siedem lat.

Żądania UFO w Eurowings dotyczą podwyżki uposażeń i gwarancji zatrudnienia, a w Germanwings - czasu pracy. Poprzednia tura negocjacji zakończyła się fiaskiem w środę wieczorem.

Lufthansa stworzyła trzy lat temu własne tanie linie lotnicze, by konkurować z dominującymi w tym segmencie przewoźnikami w rodzaju Ryanair i EasyJet.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)