Na tydzień przed II turą wyborów prezydenckich we Francji wielu wyborców uważa, że ani centrysta Emmanuel Macron, ani skrajnie prawicowa Marine Le Pen nie poradzą sobie z wysokim bezrobociem i nie poprawią bezpieczeństwa kraju - wynika z najnowszego sondażu.

Opublikowane w niedzielę badanie opinii publicznej ośrodka Ifop dla tygodnika "Journal du Dimanche" skupia się na dwóch dziedzinach, które uważane są za kluczowe i na których najprawdopodobniej skupi się kampania w dniach przed decydującą turą wyborów - zauważa Reuters.

Sondaż wskazuje, że 45 proc. wyborców uważa, że ani Macron, ani Le Pen nie rozwiąże problemu wysokiego bezrobocia, utrzymującego się w kraju od lat na poziomie ok. 10 proc., a zdaniem 36 proc. żadne z nich nie jest w stanie uchronić Francji przed atakami terrorystycznymi.

W kraju od 2015 roku obowiązuje stan wyjątkowy i doszło do kilku islamistycznych zamachów, przeprowadzonych w większości przez młodych mężczyzn, którzy dorastali we Francji lub sąsiedniej Belgii. W atakach zginęło ponad 230 osób. Do ataku doszło ostatnio na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich 23 kwietnia; zginął w nim jeden policjant, a kilka osób zostało rannych. Do jego przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie (IS).

Według Ifop 42 proc. wyborców jest przekonanych, że zwycięzca drugiej tury, niezależnie od tego, kto nim zostanie, nie zdoła ponownie zjednoczyć społeczeństwa po ostrej walce wyborczej, podczas gdy 43 proc. wątpi, czy nowy prezydent będzie w stanie skutecznie rządzić.

Zaledwie miesiąc po wyborach głowy państwa, w czerwcu, we Francji odbędą się wybory do niższej izby parlamentu, Zgromadzenia Narodowego, w którym do efektywnego rządzenia potrzebna jest większość głosów. Zarówno Macron, który zaledwie rok temu założył swój ruch En Marche!, jak i Le Pen, której Front Narodowy ma w Zgromadzeniu Narodowym zaledwie dwa mandaty, byli wielokrotnie pytani o zdolność do zbudowania parlamentarnej większości - przypomina Reuters.

W sobotę Le Pen ogłosiła, że jeśli zwycięży w wyborach, mianuje premierem Nicolasa Dupont-Aignana, gaullistę i przeciwnika Unii Europejskiej. Macron, który w niedzielę otrzymał oficjalne poparcie od Jean-Louis'a Borloo, byłego przywódcy niewielkiej centrowej partii UDI, nie powiedział jeszcze, komu powierzy stanowisko premiera, jeśli zostanie prezydentem.

Zdaniem analityków wynik drugiej tury wyborów 7 maja będzie w dużej mierze zależał od tego, na kogo zagłosują niezdecydowani wyborcy, oraz od absencji wyborczej. W pierwszej turze głosu nie oddało 22,2 proc. uprawnionych. To najwyższy odsetek od 2002 roku, kiedy to Jean-Marie Le Pen, ojciec Marine, dostał się do decydującej rundy wyborów prezydenckich, a następnie przegrał z konserwatywnym kandydatem Jacques’em Chirakiem. (PAP)