Kongres Deputowanych, niższa izba parlamentu Hiszpanii, zgodził się w czwartek na przedłużenie do 26 kwietnia stanu zagrożenia epidemicznego, wprowadzonego przez rząd Pedra Sancheza w połowie marca. W sobotę premier ogłosił konieczność jego wydłużenia z powodu licznych zgonów i zakażeń koronawirusem.

Pomimo krytyki pod adresem rządu za “liczne błędy w zarządzaniu kryzysem”, spowodowanym przez epidemię, poparcia gabinetowi Sancheza w sprawie przedłużenia stanu zagrożenia udzieliła Partia Ludowa (PP), największe opozycyjne ugrupowanie w parlamencie.

Za przedłużeniem stanu zagrożenia głosowało 270 deputowanych. Przeciwko opowiedziało się 52 polityków konserwatywnej partii Vox i lewicowo-separatystycznego bloku CUP z Katalonii. 25 posłów wstrzymało się od głosu.

Na zakończenie trwającej 11 godzin debaty premier przyznał, że wciąż wysoka liczba zmarłych i zainfekowanych pozwala przypuszczać, iż rząd ponownie wydłuży stan zagrożenia. “Za 15 dni znowu zwrócimy się w tej sprawie do deputowanych” - zapowiedział Sanchez.

W ciągu minionej doby w Hiszpanii liczba zmarłych na Covid-19 wzrosła o 683 - do 15237. Dotychczas koronawirusem zakażonych zostało tam 152446 osób.

Wprowadzony w połowie marca stan zagrożenia pozwala na wychodzenie z domów tylko w celu zrobienia zakupów, udania się do banku lub pracy, która ma ważne znaczenie dla funkcjonowania państwa.

W czwartek dowództwo hiszpańskiej armii, angażującej się w walkę z epidemią, poinformowało, że siły powietrzne przekazały do użytku resortu zdrowia wojskowy samolot, który podczas jednego lotu może przetransportować 19 chorych na Covid-19. Maszyna jest wyposażona m.in. w 5 respiratorów.

Po południu do portu w Ceucie dotarł okręt hiszpańskiej marynarki wojennej, wyposażony w sprzęt medyczny. Wcześniej jednostka ta udała się do drugiej hiszpańskiej enklawy w Afryce Północnej, Melilli, aby wesprzeć lokalne służby sanitarne w walce z epidemią.