Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział dziennikarzom w Brukseli, że jest mało prawdopodobne, iż negocjacje ws. unijnego budżetu na lata 2021-2027 skończą się do wiosny 2019 roku. "Musiałby chyba cud nastąpić" - zaznaczył.

Kwieciński przyjechał do Brukseli, by m.in. spotkać się z przedstawicielami krajów członkowskich, KE i PE i rozmawiać o przyszłym budżecie unijnym na lata 2021-2027.

Minister powiedział dziennikarzom, że jest mało prawdopodobne, iż negocjacje tego budżetu skończą się do wiosny 2019 roku. "Musiałby chyba cud nastąpić. W tej chwili mało kto chyba wierzy, że te negocjacje mogłyby się skończyć (w ciągu najbliższego roku - PAP)" - powiedział dziennikarzom.

Dodał, że opinie i oczekiwania krajów wobec przyszłych ram finansowych UE są rozbieżne, a znalezienie kompromisu będzie trudne. Jego zdaniem przyjęty przez KE projekt budżetu jest "bardzo kontrowersyjny" i daje małe szanse na to, żeby został wynegocjowany do wyborów do PE, które odbędą się w maju 2019 r.

Kwieciński poinformował też, że wyliczenia KE ws. cięć w przyszłym budżecie "nie są prawdziwe". Wyjaśnił, że według obliczeń polskiego rządu środki na politykę spójności mogą być dla Polski o 10 proc. mniejsze, a pula na wspólną politykę rolną może się zmniejszyć o 15 proc.

2 maja KE przyjęła projekt budżetu UE na lata 2021-2027 w wysokości 1,279 biliona euro. Według tego projektu cięcia w unijnej polityce spójności mają wynieść około 7 proc., a we wspólnej polityce rolnej około 5 proc.