Węgry muszą zadbać o to, by nowe przepisy umożliwiające przetrzymywanie migrantów na granicy nie naruszały unijnych przepisów – oświadczył we wtorek komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos po rozmowach w Budapeszcie.

Komisarz zapowiedział też powstanie grupy roboczej w tej sprawie. „Uzgodniliśmy, że w celu zagwarantowania (przestrzegania-PAP) przepisów unijnych i osiągnięcia wspólnych celów utworzymy grupę roboczą, grupę ekspercką” – oznajmił po spotkaniu z ministrami spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości Węgier, Sandorem Pinterem i Laszlo Trocsanyim w Budapeszcie.

We wtorek weszła na Węgrzech w życie nowa, krytykowana przez organizacje praw człowieka ustawa, która przewiduje, że osoby ubiegające się o azyl będą musiały w razie stanu kryzysowego czekać na zapadnięcie prawomocnej decyzji w ich sprawie w strefach tranzytowych na granicy. W tym czasie strefę tranzytową wolno im opuścić tylko wyjeżdżając z Węgier - w przypadku obecnie istniejących dwóch stref: do Serbii (dwie strefy zorganizowano na granicy z Serbią-PAP). Dotyczy to także pozostających bez opieki młodych ludzi w wieku 14-18 lat.

„Unijne zasady zostały wspólnie i jednogłośnie przyjęte przez wszystkie państwa członkowskie i wobec tego powinny być respektowane i stosowane przez każde z nich” – oświadczył komisarz.

Awramopulos zaapelował: „Zobowiążmy się wspólnie, że wszystkim, którzy tego potrzebują, pomożemy w sposób, który respektuje ludzką godność”. Podkreślił, że należy walczyć z nadużyciami związanymi z przepisami dotyczącymi ubiegania się o azyl i należy zagwarantować uczciwą rewizję zapadających decyzji.

Zaznaczył też, że „nie może dobrze działać taka Unia, w której solidarność wybiera się +a la carte+”. Jak podkreślił, jeśli przenosi się lub osiedla w poprzednim miejscu osoby, które potrzebują ochrony, lub jeśli zawraca się wszystkich, którzy nie mają prawa do pobytu, musi to być zgodne z normami unijnymi. W ten sposób – według niego – można zapobiec nieproporcjonalnemu obciążaniu niektórych państw unijnych lub wprowadzeniu wewnętrznych kontroli w strefie Schengen.

Uznał przy tym za skuteczne wzmocnienie zewnętrznych granic UE oraz współpracę z państwami trzecimi, zaznaczając, że dzięki umowie z Turcją radykalnie spadła liczba osób przybywających do Europy. Jak ocenił, ustabilizował się także szlak zachodniobałkański, choć nadal wymaga monitorowania. Dodał, że nadal trzeba we współpracy z Europolem walczyć z przemytem ludzi.

Minister spraw wewnętrznych Węgier oświadczył ze swej strony, że rozmówcy zgodzili się co do tego, iż należy wzmacniać bezpieczeństwo Europy i jakie procedury należy wprowadzić na przejściach granicznych w przypadku obywateli państw trzecich wkraczających do UE i z niej wyjeżdżających oraz w przypadku obywateli państw Unii.

Powiedział, że nie osiągnięto natomiast pełnej zgody w kwestii przekraczania zielonej granicy, choć doszło do zbliżenia stanowisk. Jak dodał, uzgodniono, że w tej sprawie wypracowane zostanie do lata wspólne stanowisko.

Minister sprawiedliwości powiedział zaś, że starał się odpowiedzieć na pytania związane z nową ustawy i że rząd węgierski jest gotów do dialogu.

W związku z wizytą Awramopulosa organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) oceniła w poniedziałek wieczorem, że powinien on domagać się od Węgier zmiany kursu i „powinien być gotów podjąć środki prawne, jeśli Węgry się nie dostosują”.

HRW oceniła, że to, iż KE nie wywiera presji na Węgry, „zachęca inne kraje UE do powielania ich podejścia”. Organizacja wymieniła w tym kontekście m.in. Słowenię, a także Polskę, gdzie „projekt nowelizacji umożliwiłby zarówno automatyczne zatrzymywanie ubiegających się o azyl, jak i odsyłanie ich na Białoruś – do kraju, gdzie nie ma skutecznej ochrony osób ubiegających przed prześladowaniami”.

Tymczasem Węgierski Komitet Helsiński powiadomił we wtorek, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w poniedziałek wieczorem tymczasowo zakazał przetransportowania do strefy tranzytowej na granicy z Serbią 8 nastolatków i ciężarnej kobiety z Ugandy. Trybunał interweniował w tej sprawie na wniosek Komitetu, który reprezentuje te dziewięć osób.