Bartosz Olszewski w czołówce międzynarodowego biegu Wings for Life. Celem imprezy jest wsparcie badań nad leczeniem przerwanego rdzenia kręgowego. Polska brała udział w biegu po raz drugi i po raz drugi bieg odbywał się w Poznaniu. Polak pokonał dystans ponad 73 kilometrów w ciągu 4 godzin i 45 minut, co dało mu 6 miejsce na świecie.

W poznańskiej edycji imprezy wystartowało ponad 3000 uczestników. Biegacze wystartowali w tym samym czasie na całym świecie. W Polsce start przypadł na godzinę 13:00. Pół godziny po biegaczach wyruszył samochód, który goni zawodników. Jest to tak zwana ruchoma meta - zawodnicy, których wyprzedzi, kończą bieg.

Rywalizacja zaczęła się nad Maltą. Najlepsi planowali przebiec 60, 70 kilometrów. Jak mówi Jerzy Skarżyński, ambasador Wings for life, uczestnicy biegną dla tych, którzy nie mogą biegać. "W tym sensie, że są przykuci do wózków inwalidzkich w związku z przerwaniem rdzenia kręgowego. Bieg jest bardzo specyficzny, jedyny w swoim rodzaju. Jedni planują przebiec 12 kilometrów, inni 20. Samo uczestnictwo w nim jest najważniejsze." - tłumaczył Jerzy Skarżyński.

Przed biegiem była rozgrzewka. Do Poznania przyjechali biegacze z całej Polski. "Będzie walka, będzie pot, będą łzy, będzie cudownie" - mówili rozentuzjazmowani uczestnicy na starcie biegu. Pieniądze zebrane dzięki wpisowemu będą przeznaczone na badania nad leczeniem osób niepełnosprawnych, którzy poruszają się na wózkach inwalidzkich. Wielu z nich również bierze udział w wyścigu.