U ludowców niepewna atmosfera przed sobotnią Radą Naczelną PSL.

Szef PSL Janusz Piechociński wycofał się z obietnicy, iż poprosi członków partii o wotum zaufania. Teraz pojawiają się głosy, że skoro Piechociński sam nie chce poddać się weryfikacji, o zostanie zgłoszony wniosek o jego odwołanie. Minister rolnictwa Marek Sawicki mówi IAR, że nie zdziwi się jeśli któryś z członków podejmie próbę zmiany szefa partii. "Spodziewam się, że może być nawet nie jedna a kilka takich osób" - podkreślił Sawicki i dodał, że aby złożyć wniosek o odwołanie szefa należy najpierw zebrać podpisy od 20 procent członków Rady Naczelnej. Marek Sawicki nie jest zdziwiony tym, że Piechociński zmienił zdanie i nie będzie poddawał się weryfikacji bo o to na niedzielnym spotkaniu władz poprosili go sami ludowcy. "Wielu zaapelowało, że w szybko zmieniającej się sytuacji i w tych tańcach politycznych godowych wokół przesłuchań, przeszukań i taśm jakakolwiek wewnętrzna licytacja w PSL-u mogłaby być brana przez opinię publiczną jako próba rozliczenia się za taśmy, a to byłoby kompletnie niepotrzebne" - stwierdził minister.

Stanisław Żelichowski z PSL uważa jednak, że Janusz Piechociński powinien zachować się zgodnie z obietnicą, tym bardziej że wygrał wybory na szefa zaledwie kilkoma głosami. Zdaniem Żelichowskiego, jeśli doszło by do weryfikacji Piechocińskiego, to wzmocniłby swoją pozycję, bo większość członków Rady go poparła. "Nie bardzo wiem dlaczego to było groźne. W sytuacji kiedy nasz koalicjant ma pewne problemy, to trudno żeby jeszcze drugi miał problemy" - zaznaczył poseł ludowców. Żelichowski nie chce jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy jest zadowolony ze swojego szefa. "Krytykowanie prezesa ktoś porównał chęci wydojenia tygrysa. Ani to bezpieczne ani pożyteczne" - stwierdził Żelichowski.

Poseł Mieczysław Kasprzak mówi IAR, że nie jest w stanie przewidzieć tego, na co w sobotę mogą wpaść jego partyjni koledzy. Podkreślił, że PSL jest partią demokratyczną dlatego można się wszystkiego spodziewać. Część ludowców jest zdania, że jeśli miałoby dojść do zmiany szefa PSL, to dopiero po wyborach samorządowych. Janusz Piechociński został wybrany na szefa ludowców listopadzie 2012 roku.