Lipcowe dane wskazują na umiarkowaną presję płacową wg analityków


Warszawa, 17.08.2017 (ISBnews) - Lipcowe dane z rynku pracy okazały się wyższe od oczekiwań analityków co do wzrostu zatrudnienia i niższe w przypadku dynamiki wynagrodzeń. Ekonomiści podkreślają, że lipcowa dynamika płac wspiera scenariusz cyklicznego wzrostu wynagrodzeń w umiarkowanym tempie.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2017 r. wzrosło o 4,9% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach zwiększyło się o 4,5% r/r. W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie spadło o 0,1% i wyniosło 4 501,52 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,3% i wyniosło 6 022,1 osób. Konsensus analityków ankietowanych przez ISBnews wynosił odpowiednio 5,3% wzrostu r/r w przypadku wynagrodzeń i 4,3% wzrostu r/r zatrudnienia. Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w lipcu o 7.8%r/r wobec wzrostu o 9% r/r w czerwcu.
Średnia dynamika wzrostu wynagrodzeń liczona od stycznia jest wyższa niż rok temu - wyniosła 4,8% r/r, wobec 4,3% r/r w analogicznym okresie roku ubiegłego. W ciągu miesiąca przybyło 21 tys. miejsc pracy, co jest największym wzrostem w lipcu w historii danych, co wskazuje jednocześnie na silny popyt na pracę. Z kolei przed rokiem silniejszy wzrost płac w górnictwie miał miejsce w lipcu, tworząc wysoką statystyczną bazę odniesienia dla tegorocznego wyniku płac w lipcu.
Ekonomiści oceniają, że mimo gorszego odczytu dynamiki wzrostu płac w lipcu, presja płacowa pojawi się w kolejnych miesiącach roku, z uwagi na zmniejszenie podaży pracy wskutek obniżenia wieku emerytalnego.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
"W naszym bazowym scenariuszu oczekujemy, że cykliczna poprawa w gospodarce przyniesie dalszy stopniowy wzrost dynamiki płac. Prognozujemy, że w 2017 r. średniorocznie tempo wynagrodzeń w przedsiębiorstwach ukształtuje się nieco powyżej 5% r/r wobec 4,0% r/r w 2016 r." - główny ekonomista BOŚ banku Łukasz Tarnawa
"Dzisiejsze dane są zaskakująco pozytywne szczególnie w zakresie skali wzrostu popytu na pracę. To sugeruje wysoki optymizm wśród przedsiębiorców odnośnie przyszłej koniunktury gospodarczej. Dzisiejsze dane z rynku pracy w lipcu razem z wczorajszymi wstępnymi danymi o wzroście PKB w II kw. o 3,9% r/r wspierają scenariusz wzrostu inwestycji i podbicia tempa wzrostu PKB w całym 2017 r. do 4,0%" - główny ekonomista Plus Banku Wiktor Wojciechowski.
"W dłuższym terminie niezmiennie oczekujemy utrzymania się rosnącego trendu dynamiki wynagrodzeń, któremu sprzyja narastająca presja płacowa w warunkach malejącej dostępności siły roboczej przy rekordowo niskim bezrobociu" - starszy ekonomista banku Pekao Piotr Piękoś.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Na rynku pracy widzimy niesłabnący popyt na pracowników. W lipcu w Urzędach Pracy odnotowano ponad 135 tys. wakatów. Rosnące trudności rekrutacyjne wymuszają na pracodawcach kolejne działania, które powstrzymają z jednej strony odpływ pracowników, a z drugiej będą próbą przyciągnięcia nowych. Jednym ze sposobów jest oferowanie coraz stabilniejszych form zatrudnienia. W ciągu ostatnich 3 lat o ponad 600 tys. zwiększyła się liczba osób, które dostały kontrakt bezterminowy. Jednocześnie o 1/6 wzrosła liczba pracowników, którzy znaleźli zatrudnienie dzięki agencjom zatrudnienia, a wobec braków na rodzimym rynku pracy skokowo rośnie zainteresowanie pracownikami z Ukrainy. Z danych MRPiPS wynika, że w I półroczu tego roku wydano 948 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. To wynik o połowę większy niż w analogicznym okresie 12 miesięcy temu.Zmiany na rynku wymuszają na pracodawcach zwiększanie intensywności pracy oznacza to, że coraz częściej pracownicy zostają po godzinach. W ten sposób firmy doraźnie rozwiązują deficyty kandydatów na rynku. Dłuższy czas pracy będzie jednak prowadził do jeszcze większej presji ze strony pracowników na podniesienie wynagrodzeń. Wyższe pensje będą bowiem rekompensatą za większą intensywność. Już teraz, jak pokazują dane Narodowego Banku Polskiego, liczba średnio przepracowanych godzin jest największa od 2008 roku. Ale czas pracy preferowany przez samych pracowników maleje. Rosnąca różnica może być więc dodatkowym impulsem zwiększającym dynamikę wzrostu płac, które w ciągu ostatniej dekady zwiększyły się o ponad 55% - dyrektor Zespołu Analiz w Work Service Andrzej Kubisiak.
"Tempo wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw w lipcu wyhamowało i znalazło się poniżej 5.0%r/r. Tym samym nie ma przesłanek do tego aby sądzić, że w Polsce narasta presja płacowa. Żądania wyższych płac występują tylko w niektórych branżach, głównie tam gdzie firmy mają problemy z pozyskaniem pracowników. Również sezonowe wypłaty nagród i premii w górnictwie mocno wpływają na dynamikę wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. W kolejnych miesiącach te wahania będą się nadal utrzymywać, aczkolwiek dynamika płac, chociażby ze względu na zeszłoroczne relatywnie niskie bazy odniesienia, powinna oscylować w pobliżu 5.0%r/r lub nieco wyżej. Pozytywnym zaskoczeniem jest w lipcu wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw o prawie 21 tys. osób. Miało to zapewne związek z pracami sezonowymi, ale może też świadczyć o dalej przyspieszających inwestycjach w gospodarce. Dobra sytuacja na rynku pracy będzie w dalszym ciągu (obok programu Rodzina 500+) wsparciem dla wzrostu konsumpcji, której dynamika ma szansę w mojej ocenie utrzymywać się w kolejnych kwartałach w okolicach 4.0%r/r. Sytuacji na rynku pracy, a zwłaszcza rosnącym wynagrodzeniom, przygląda się RPP. Jak niejednokrotnie Rada podkreślała pojawienie się presji płacowej byłoby argumentem za podwyżką stóp procentowych. Na razie jednak presji nie ma, inflacja pozostaje w ryzach, a zatem Rada nie ma powodu do zmian poziomu stóp procentowych" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Dane za lipiec odnośnie dynamiki miesięcznych wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw okazały się wyraźnie słabsze od oczekiwań (5,4% r/r), notując wzrost na poziomie 4,9 % r/r. Były też słabsze niż przed miesiącem gdy płace zanotowały dynamikę wzrostu 6 –procentową. Jednak średnia dynamika wzrostu wynagrodzeń od liczona od stycznia jest lepsze niż przed rokiem. W br. wyniosła 4,8% r/r, wobec 4,3% r/r odnotowane w analogicznym okresie roku ubiegłego. Tym razem efekty kalendarzowe mające spory wpływ na wynagrodzenia w systemie akordowym okazały się neutralne. Liczba dni roboczych była dokładnie taka sama jak miesiąc wcześniej i jak w lipcu ubiegłego roku. W czerwcu tempo wzrostu wynagrodzeń podbiły wypłaty premii w górnictwie - wzrost wynagrodzeń w tym sektorze wyniósł 21,4% r/r – w lipcu ten czynnik wygasł. Jednak wysoka baza odniesienia z czerwca br. oddziaływała w kierunku zaniżenia dynamiki wzrostu wynagrodzeń w lipcu. Z kolei czerwiec 2016 r. przyniósł maksymalnie wysoki poziom bazy dla porównań w ujęciu rocznym, w kolejnym miesiącach baza dla porównań będzie coraz niższa, co powinno wspierać dynamikę wzrostu płac. Wysokie tempo wzrostu płac, dobra sytuacja na rynku pracy i umiarkowana inflacja sprzyjają utrzymaniu na wysokich poziomach realnego fundusz płac. W lipcu jego dynamika wzrostu osiągnęła poziom 7,7% r/r, co powinno sprzyjać podtrzymaniu korzystnych tendencji w zakresie konsumpcji indywidualnej. Dane o wielkości zatrudnienia dla odmiany zaskoczyły pozytywnie i pokazały wzrost przekraczający konsensusu rynkowy (4,3% r/r) na poziomie 4,5% r/r. W czerwcu odnotowano relatywnie wysoki przyrost zatrudnienia o 11,6 tys. osób i trudno było oczekiwać powtórzenia tego wyniku w lipcu. W ostatnich latach za wyjątkiem 2015 r. powtarzał się schemat według którego po dużym wzroście etatów w czerwcu w kolejnych dwóch miesiącach letnich przyrosty były już wyraźnie mniejsze. Prawdopodobnie sektory takie jak budownictwo, hotelarstwo czy handel w największym stopniu zwiększają zatrudnienie przed rozpoczęcie sezonu wakacyjnego. Tymczasem w lipcu br. przyrost zatrudnienia wyniósł ponad 20 tys. osób, co jest wielkością bezprecedensową w tym miesiącu. Dane są zaskakujące i pokazują siłę popytu na rynku pracy. W efekcie niekorzystny dla lipcowego wyniku negatywny efekt bazy statystycznej z roku ubiegłego nie wpłynął negatywnie na dynamikę rok do roku. W lipcu porównywaliśmy tegoroczną dynamikę wzrostu zatrudnienia do najwyższej ubiegłorocznej dynamiki (lipiec 2016 r. – +3,2% r/r). W kolejnych miesiącach tego roku efekty bazy z roku ubiegłego będą nieco bardziej korzystne. Barierą w dalszym zwiększaniu zatrudnienia w coraz większym stopniu będą negatywne trendy demograficzne związane z ograniczeniem podaży siły roboczej. Nie należy też zapominać o prawdopodobnym wycofaniu się z rynku znacznej liczby osób w związku z obniżeniem wieku emerytalnego już od października br. Opublikowane dziś dane potwierdzają dobrą sytuację na rynku pracy. Jednak wciąż nie przekłada się ona na taki wzrost presji inflacyjnej, aby skłonić RPP do zmiany dotychczasowej polityki pieniężnej w zakresie stóp procentowych. Natomiast dane wskazują na znaczące prawdopodobieństwo silnego odbicia inwestycji w III kw. br" - główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz
"W lipcu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw obniżyła się do 4,9% r/r z 6,0% r/r w czerwcu. Odczyt był niższy od konsensusu prognoz rynkowych (5,4% r/r). Przypuszczamy, że główną przyczyną niższej dynamiki płac w lipcu był negatywny efekt premiowy w sektorze górniczym (odmienny harmonogram wypłat premii niż w 2016 r.), po tym jak w czerwcu czynnik ten wyraźnie wsparł dynamikę płac. W dłuższym terminie niezmiennie oczekujemy utrzymania się rosnącego trendu dynamiki wynagrodzeń, któremu sprzyja narastająca presja płacowa w warunkach malejącej dostępności siły roboczej przy rekordowo niskim bezrobociu. Z kolei dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w lipcu wzrosła do 4,5% r/r z 4,3% r/r w czerwcu, powyżej mediany prognoz rynkowych (4,3% r/r). W ujęciu miesięcznym liczba etatów zanotowała zaskakująco wysoki wzrost – aż o ok. 21 tys., co stanowi najwyższy miesięczny przyrost etatów od lutego 2008 r. (pomijając odczyty styczniowe, które są w głównej mierze pochodną corocznej zmiany próby statystycznej). W dalszej części roku oczekujemy utrzymywania się tendencji wzrostowej zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, aczkolwiek nie oczekujemy kontynuacji aż tak silnych przyrostów ze względu na uwidaczniające się ograniczenia ze strony podaży pracy – w szczególności wchodząca w życie w październiku obniżka wieku emerytalnego może przyhamować ten proces.Dzisiejsze dane przekładają się na spadek dynamiki realnego funduszu płac w lipcu do 7,8% r/r z 9,0% r/r w czerwcu – utrzymuje się ona jednak wciąż na wysokich poziomach, pozostając kluczowym wsparciem dla krajowej konsumpcji prywatnej. Podtrzymujemy nasz scenariusz bazowy dla polityki pieniężnej zakładający długotrwałą stabilizację stóp procentowych na obecnym poziomie i rozpoczęcie podwyżek kosztu pieniądza dopiero w 4Q18, na co pozwoli utrzymujący się umiarkowany poziom inflacji. Niemniej jednak, podkreślamy istotne ryzyko ze strony przyspieszającego wzrostu płac, który może się z czasem zacząć przekładać na wzrost cen i tym samym przekonać Radę o potrzebie szybszego podwyższenia kosztu pieniądza" - starszy ekonomista Pekao Piotr Piękoś.
"Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lipcu o 4,5% r/r po wzroście o 4,3% r/r w czerwcu a wzrost był wyższy od oczekiwań, które kształtowały się na poziomie 4,3% r/r. Liczba zatrudnionych w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób wyniosła 6,022 mln i drugi miesiąc z rzędu przekroczyła 6 mln. W ciągu miesiąca przybyło 21 tys. miejsc pracy, co jest największym wzrostem w lipcu w historii danych. Roczna dynamika zatrudnienia jest w tym roku pod pozytywnym wpływem styczniowej zmiany przepisów, które zachęcały do przechodzenia na umowę o pracę z innych form zatrudnienia, jednak dane za lipiec pokazują, że tworzone są nowe miejsca pracy i to pomimo rekordowo niskiego bezrobocia i zgłaszanych przez przedsiębiorców poważnych problemów ze znalezieniem pracowników. Wzrost wynagrodzeń był natomiast niższy od oczekiwań, a ich dynamika wyhamowała do 4,9% r/r z 6,0% r/r przed miesiącem. Należy jednak pamiętać, ze miesięczne dane o płacach podlegają znaczącym wahaniom, związanych z przesunięciem wypłat zmiennych składników wynagrodzenia. Takie przesunięcie w górnictwie było jednym z czynników, który podbił dynamikę płac w czerwcu. Presja na wzrost płac jest zaskakująco niska, biorąc pod uwagę napięcia na rynku pracy. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest wzmożony napływ pracowników zagranicznych, głównie Ukraińców, którzy coraz częściej podejmują legalne zatrudnienie. Niewykluczone też, że tworzone są miejsca pracy z relatywnie niskim wynagrodzeniem, co ogranicza dynamikę płac ogółem. W naszej ocenie w kolejnych miesiącach możemy się jednak spodziewać przyśpieszenia wzrostu wynagrodzeń.Rynek pracy pozostaje wsparciem dla konsumpcji, fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w lipcu o 9,6% r/r oraz o 7,8% r/r po uwzględnieniu inflacji. Wzrost był nieco słabszy niż w dwóch poprzednich miesiącach ale nadal solidny. Dane są bardzo komfortowe z punktu widzenia RPP, pokazują bowiem wzrost zatrudnienia przy ograniczonej presji na wzrost wynagrodzeń, co uzasadnia obecną postawę wyczekiwania przyjętą przez Radę" - analitycy Banku Millennium.
"Lipcowe dane z rynku pracy stanowią spore zaskoczenie. Wzrost płac zwolnił dosyć wyraźnie, do 4,9% r/r wobec 6,0% r/r przed miesiącem i oczekiwań na wzrost o 5,4% r/r. Zaskoczeniem jest też wzrost zatrudnienia aż o 4,5%, co jest wynikiem zbliżonym do tegorocznych maksimów. Z pewnością odczyty za lipiec wskazują na utrzymującą się siłę rynku pracy, który może nadal stanowić solidny fundament dla konsumpcji i PKB. Warto też podkreślić, że dynamika płac, pomimo spowolnienia, cały czas znajduje się w trendzie wzrostowym, który przy obecnej sytuacji gospodarczej powinien raczej być kontynuowany. Presja płacowa znów wydaje się jednak narastać jedynie w umiarkowanym tempie, co zarówno dla uczestników rynku jak i członków Rady Polityki Pieniężnej na pewno będzie argumentem pozwalającym oczekiwać utrzymania się głównego wskaźnika inflacji poniżej celu NBP na przestrzeni kolejnych miesięcy oraz niskich odczytów inflacji bazowej" - analitycy Raiffeisen Polbanku.
"W lipcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 4,5% r/r, powyżej wyniku z czerwca na poziomie 4,3% r/r oraz poniżej naszych oczekiwań i mediany prognoz rynkowych wg ankiety Parkietu(4,3% r/r). Lipcowa dynamika wynagrodzeń obniżyła się do 4,9% r/r wobec wysokiego czerwcowego odczytu na poziomie 6,0% r/r. Wynik ten ukształtował się poniżej mediany prognoz rynkowych (5,4% r/r wg mediany Parkietu) oraz lekko powyżej naszej prognozy (4,6% r/r). Po okresowym lekkim obniżeniu w czerwcu, lipcowa dynamika zatrudnienia powróciła w do 4,5%, tj. średniego poziomu notowanego w okresie styczeń – maj tego roku. Odczyt ten jest spójny z wynikami ostatniego raportu NBP dot. koniunktury w sektorze przedsiębiorstw, który wskazywał na podtrzymanie dotychczasowego tempa wzrostu zatrudnienia, a nawet jego przyspieszenie. Biorąc pod uwagę pozytywne perspektywy wzrostu krajowej gospodarki oraz wyniki badania NBP zakładamy, że efekty cykliczne będą sprzyjały utrzymaniu solidnego wzrostu popytu na pracę. Jednocześnie stopniowe wygasanie efektu zmiany formy prawnej zatrudnienia (który mógł w minionych kwartałach „podbijać" statystyki w ujęciu danych dot. zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw), może w kolejnych miesiącach skutkować stopniowym obniżeniem rocznej dynamiki zatrudnienia. Oczekujemy, że z tego powodu w drugiej połowie 2017 r. roczna dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw obniży się w okolice 4,0% r/r. Jednocześnie zgodnie z lipcowymi danymi, pomimo kontynuacji silnego popytu na pracowników, nie widać symptomów gwałtownego nasilenia presji płacowej. W lipcu, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, tempo wzrostu płac spadło poniżej 5% wobec wysokiego czerwcowego wyniku na poziomie 6%. W naszej prognozie niższej lipcowej dynamiki płac uwzględniliśmy silny spadek dynamiki płac w górnictwie. W czerwcu bowiem istotnym czynnikiem bardzo silnego wzrostu dynamiki wynagrodzeń był bardzo wysoki wzrost dynamiki płac w górnictwie wynikający z wypłat premii i nagród. Z kolei przed rokiem silniejszy wzrost płac w górnictwie miał miejsce w lipcu, tworząc wysoką statystyczną bazę odniesienia dla tegorocznego wyniku płac w lipcu. Tym samym lipcowa dynamika płac generalnie wspiera nasz scenariusz cyklicznego wzrostu wynagrodzeń, póki co w umiarkowanym tempie. Taki scenariusz jest spójny z wynikami ostatniego badania NBP dot. koniunktury w sektorze przedsiębiorstw który wskazał, że pomimo solidnego wzrostu popytu na pracę utrzymuje się jedynie umiarkowana presja płacowa w przedsiębiorstwach. W naszym bazowym scenariuszu oczekujemy, że cykliczna poprawa w gospodarce przyniesie dalszy stopniowy wzrost dynamiki płac. Prognozujemy, że w 2017 r. średniorocznie tempo wynagrodzeń w przedsiębiorstwach ukształtuje się nieco powyżej 5% r/r wobec 4,0% r/r w 2016 r." - główny ekonomista BOŚ banku Łukasz Tarnawa.
"Silniejszy od oczekiwań rynkowych wzrost zatrudnienia i jednocześnie głębsze od oczekiwań wyhamowanie dynamiki wynagrodzeń sugerują, że w lipcu nastąpił znaczący wzrost zatrudnienia w sekcjach usługowych, gdzie przeciętne wynagrodzenia są poniżej przeciętnej. W efekcie przyczyniło się to do wyraźnego obniżenia dynamiki przeciętnych płac. W lipcu przeciętna liczba zatrudnionych zwiększyła się aż o 20,6 tys. osób., co po wzroście w czerwcu o 11,1 tys. osób wskazuje na bardzo silny popyt na pracę. Oprócz koncentracji wzrostu zatrudnienia w sekcjach o wynagrodzeniach niższych od przeciętnych, do ograniczonego wzrostu wynagrodzeń nominalnych na pewno przyczynia się także wzrost zatrudnienia pracowników z Ukrainy. Bez nich mielibyśmy z pewnością do czynienia z silna presją płacową, być może podobną do tej, jakiej polska gospodarka doświadczyła w latach 2007-2008. Po dzisiejszych danych uważamy, że ostateczny poziom stopy bezrobocia rejestrowanego w lipcu mógł wynieść 7,0%, a zatem poniżej szacunku resortu pracy wskazującego na jego stabilizację na poziomie 7,1%. Dzisiejsze dane są zaskakująco pozytywne szczególnie w zakresie skali wzrostu popytu na pracę. To sugeruje wysoki optymizm wśród przedsiębiorców odnośnie przyszłej koniunktury gospodarczej. Dzisiejsze dane z rynku pracy w lipcu razem z wczorajszymi wstępnymi danymi o wzroście PKB w II kw. o 3,9% r/r wspierają scenariusz wzrostu inwestycji i podbicia tempa wzrostu PKB w całym 2017 r. do 4,0%" - główny ekonomista Plus Banku Wiktor Wojciechowski.
"Zatrudnienie w sektorze firm urosło najmocniej od kryzysu gospodarczego w 2009 r. (o ile ominąć stycznie, kiedy dane są zaburzone przez czynniki statystyczne). Jest to dość duża niespodzianka, gdyż wiele firm raportuje o trudnościach w znalezieniu pracowników. Wzrost zatrudnienia wyniósł 4,5% r/r, powyżej konsensusu przewidującego 4,3% y/y. Wzrost płac w sektorze firm spowolnił do 4,9% r/r, podczas gdy rynek spodziewał się ruchu do 5,4% z 6,0%. Lipcowy odczyt wzrostu płac był zgodny z naszą prognozą, a naszym zdaniem zaskoczenie względem konsensusu wcale nie świadczy o spadku presji płacowej. Spodziewamy się przyśpieszenia wzrostu płac powyżej 6% r/r w drugiej połowie roku" - analitycy Banku Zachodniego WBK.
"Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w lipcu wyraźnie zaskoczyła in plus(4,5% r/r; wobec oczekiwanych 4,3%), mimo rekordowo niskiego bezrobocia i kurczących się wolnych zasobów pracy. Oznaczać to może, że obok ekstensywnego wzrostu podaży pracy z tytułu migracji rośnie także aktywność zawodowa, szczególnie osób w wieku produkcyjnym. Sygnalizowały to ostatnie dane BAEL - wzrost wskaźnika aktywności zawodowej osób w wieku produkcyjnym wyniósł 0,6 pp w 1q17 (por. wykres poniżej dane za 2q będą dostępne 25 sierpnia). Dodatkowym czynnikiem wspierającym podaż pracy może być szybsza realokacja zasobów z rolnictwa do przemysłu i usług. Czynniki te, oprócz migracji, na razie łagodzą rosnącą presję na wzrost płac. Rzeczywiście, płace wzrosły z lipcu poniżej oczekiwań o 4,9% r/r (wobec 6,0% r/r w czerwcu; PKO i konsensus: 5,4%). Zaskoczenie in minus oznaczać może, że nie doszacowaliśmy efektów przesunięć wypłat premii w górnictwie. Jednakże dopiero szczegółowe dane pozwolą dokładniej ocenić siłę trendu wzrost płac. Z tyłu głowy mamy cały czas umiarkowane wzrosty płac z początku roku, które naszym zdaniem pokazywały m.in., że firmy tworzą niskopłatne miejsca pracy. Choć powyższe czynniki nadal wydają się działać łagodząco na napięcia na rynku pracy, to podtrzymujemy nasze prognozy, że dynamika płac będzie przyspieszać i na koniec roku zbliży się do 7%. Braku kadrowe skłaniają do podwyżek płac. Do zwiększenia presji płacowej w końcu roku przyczyniać się może zmniejszenie podaży pracy wskutek obniżenia wieku emerytalnego. Z punktu widzenia scenariusza stóp procentowych NBP, dane są neutralne, wspierając dodatkowo gołębie skrzydło Rady" - analitycy Banku PKO BP.
(ISBnews)