Pierwsze numery satyrycznego pisma Charlie Hebdo rozchodzą się od rana błyskawicznie we Francji. Siedziba redakcji, była przed kilkoma dniami miejscem masakry, w której zginęło dwanaście osób, a kilkanaście odniosło obrażenia.

Srzedawcy informują, że zainteresowanie pismem jest duże. Jedna z paryskich sprzedawczyń mówiła, że po otwarciu kiosku przed 6.00 rano, w kolejce stało już kilkadziesiat osób. 450 egzepmplarzy pisma jakimi dysponowała, zniknęło w ciągu 15 minut.

Wydawca wypuszcza w tych dniach ok. 3 mln egzemplarzy pisma, sprzedawanego normalnie w liczbie 60 tysięcy egzemplarzy. Ukaże się ono nie tylko po francusku , ale także po angielsku, hiszpańsku, włosku, arabsku i turecku. Na okładce jest karykatura proroka Mahometa.

Trzyma w dłoniach kartkę z napisem:„Jestem Charlie”. Nad głową proroka widnieje napis - „Wszystko zostaje przebaczone”. Pismo ukaże się w co najmniej 20 krajach, a brytyjski "The Guardian" zamieszcza obszerny artykuł o tym , jak można je kupić poza Francją. Według brytyjskiej gazety, przewidywalnie będzie ono dostępne na aukcjach internetowych.