W wydanym w trybie pilnym orzeczeniu sąd w Lille na północy Francji nakazał w poniedziałek władzom podjęcie natychmiastowych kroków w celu zapewnienia migrantom koczującym w Calais dostępu do wody pitnej, sanitariatów i pryszniców.

Werdykt sądu administracyjnego, wydany na wniosek pozarządowych organizacji pomocowych, nie nakazuje otwarcia w Calais punktu przyjmowania migrantów. Niemiej stanowi on, że władze muszą w ciągu 10 dni podjąć kroki zapobiegające "narażeniu (migrantów) na nieludzkie lub poniżające traktowanie".

Szacuje się, że na ulicach Calais przebywa obecnie od 400 do 600 migrantów, którzy liczą, że przedostaną się do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche. Pochodzą głównie z Erytrei i Sudanu.

W piątek szef MSW Gerard Collomb złożył wizytę w Calais i wykluczył założenie tam ośrodka dla migrantów. Była to jego odpowiedź na obawy, że w Calais powstanie znowu dzikie obozowisko na kształt "dżungli", która została zlikwidowana w ub. roku. Ok 7 tys. migrantów przewieziono wówczas do różnych ośrodków we Francji.

Od końca maja, podobnie jak miało to miejsce za czasów istnienia "dżungli", zdarza się, że migranci blokują drogi, by spowolnić jadące w kierunku Wielkiej Brytanii pojazdy, i usiłują później wejść do zatrzymujących się samochodów. W wypadku spowodowanym przez taką blokadę zginął w ub. tygodniu polski kierowca.