22-letni "bombiarz" z Wrocławia początkowo przyznał się do stawianego mu zarzutu o charakterze terrorystycznym. Teraz, według swojego pełnomocnika, ma przyznawać się jedynie do pozostawienia ładunku wybuchowego w autobusie linii 145. Według adwokata, Łukasza Wójcika, jego klient, Paweł R. mógł nie zrozumieć pytania, jakie zadał mu prokurator. W taki obrót sprawy nie wierzy prokurator. - Zarzut opisywany jest językiem polskim, w sposób bardzo szczegółowy. W dodatku językiem nieprawniczym, a prawie potocznym. Podejrzany oświadczył do protokołu, że rozumie treść zarzutu i przyznaje się do jego popełnienia - mówi prokurator Robert Omankiewicz i dodaje, że w świetle mocnego materiału dowodowego, zeznania oskarżonego tracą na wartości.