Rosyjski generał Siergiej Kuralenko, z ramienia Rosji monitorujący rozejm w Syrii, oświadczył, że trwają rozmowy, by obowiązujący od piątku "reżim ciszy" objął także region Aleppo - największego miasta Syrii, gdzie z powodu działań zbrojnych nadal giną cywile.

Według Kuralenki, którego w niedzielę cytuje rosyjska agencja Interfax, prowadzone są rokowania w sprawie "utworzenia reżimu ciszy także w prowincji Aleppo". Wojskowy nie ujawnił żadnych szczegółów, np. kto wchodzi w skład zespołów negocjacyjnych.

Reżim ciszy, ogłoszony przez syryjską armię i obowiązujący od nocy z piątku na sobotę, miał początkowo obowiązywać przez 24 godziny w Damaszku i na niektórych jego przedmieściach oraz przez 72 godziny w prowincji Latakia na północnym zachodzie kraju. Aleppo nie zostało objęte tym porozumieniem.

Kuralenko powiedział, że reżim ciszy w regionie Damaszku został przedłużony o kolejną dobę, a w Latakii nadal ma obowiązywać do poniedziałku włącznie; w obu tych regionach rozejm jest według niego przestrzegany.

Armia syryjska potwierdziła przedłużenie rozejmu wokół Damaszku, ale nie wspomniała o Aleppo.

W sobotę późnym wieczorem część rebelianckich ugrupowań odrzuciła częściowy reżim ciszy w Damaszku i Latakii, mówiąc, że rozejm musi obejmować wszystkie tereny walk między zbrojną opozycją a siłami rządowymi, zgodnie z obowiązującym od lutego porozumieniem o zawieszeniu walk.

"Pod żadnymi warunkami nie zgodzimy się na regionalne rozejmy" - poinformowały opozycyjne ugrupowania, zapowiadając, że będą odpowiadały "jako jeden blok" na ataki w każdej części kraju.

USA oświadczyły, że powstrzymanie rozlewu krwi w Aleppo, które przed wybuchem wojny syryjskiej było największym miastem kraju i jego gospodarczą stolicą, jest najwyższym priorytetem. Waszyngton chce, by Rosja wywarła presję na syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, aby ten powstrzymał "chaotyczne ataki lotnicze" na Aleppo - przekazał Departament Stanu.

Aleppo, położone na północnym zachodzie Syrii, jest obecnie najważniejszym polem bitewnym w syryjskiej wojnie domowej - zaznacza agencja dpa. Zachodnia część metropolii jest kontrolowana przez syryjskie siły rządowe, a wschodnia przez ugrupowania rebelianckie. Armia od miesięcy próbuje odbić dzielnice kontrolowane przez opozycję i odciąć ją od dostaw. W regionie obecni są również bojownicy powiązanej z Al-Kaidą organizacji Front al-Nusra, a Państwo Islamskie (IS) według Rosji nie ma w regionie bojowników, ale zawarło sojusz z innymi ugrupowaniami.

Z rozejmu oficjalnie obowiązującego w Syrii od lutego wyłączone są terrorystyczne ugrupowania takie jak Front al-Nusra czy IS. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Giennadij Gatiłow sprzeciwił się w sobotę rychłemu wstrzymaniu walk w regionie Aleppo, mówiąc, że walka z obecnymi tam islamistami musi być kontynuowana.

Opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że od blisko 10 dni obie strony konfliktu bombardują mieszkalne dzielnice Aleppo oraz że w tych atakach zginęło ponad 250 cywilów, w tym co najmniej 40 dzieci.