Mohamed Abdeslam także miał problemy z policją. Belgijskie media sprawdziły przeszłość brata Salaha Abdeslama - zbiegłego zamachowca z Paryża. Okazało się, że kilka lat temu mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Nie miało to jednak związku z terroryzmem.

Chodzi o sprawę z 2005 roku, gdy pojawiły się podejrzenia, że kilku ratowników medycznych okradało osoby przewożone w karetkach. Część pacjentów była nieprzytomna, część już nie żyła. Pięć lat później siedmiu podejrzanych zostało postawionych przed sądem - w tym Mohamed Abdeslam. Mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Dziś twierdzi, że był to "wielki błąd młodości".

Tymczasem jego brat - Salah, jeden z napastników z Paryża - wciąż jest na wolności. W rozmowie z belgijskimi mediami Mohamed powiedział, że wątpi, by wrócił on do Syrii, biorąc pod uwagę, że jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

Oprócz Abdeslama policja szuka także Mohameda Abriniego, który dwa dni przed zamachami był widziany z nim w Ressons we Francji - na autostradzie do Paryża. Dotychczas w Belgii w związku z atakami terrorystycznymi z 13 listopada aresztowano sześć osób.