O 12 proc. spadła w tym roku liczba wypłacanych zasiłków rodzinnych. Zmniejszyła się też liczba świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego
DGP
Już tylko 1,76 mln dzieci, o 244 tys. mniej niż w 2019 r., jest uprawnionych do zasiłku rodzinnego. Tak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obejmujących pierwsze półrocze 2020 r. Podobnie wygląda sytuacja ze świadczeniami z Funduszu Alimentacyjnego (FA), które w tym roku otrzymuje 221 tys. dzieci. Niestety wszystko wskazuje na to, że ta tendencja spadkowa będzie się utrzymywać, a w przypadku wsparcia z funduszu może jej nie zatrzymać nawet wchodząca w życie od przyszłego miesiąca podwyżka kryterium dochodowego oraz wprowadzenie zasady „złotówka za złotówkę”.

Martwa weryfikacja

Otrzymywanie przez rodzica zasiłku na dziecko jest uzależnione od spełniania kryterium dochodowego, które obecnie wynosi 674 zł miesięcznie na osobę w rodzinie lub 764 zł, gdy wychowuje się w niej niepełnosprawne dziecko. Wysokość tych progów powinna być co do zasady weryfikowana, a w konsekwencji podnoszona co trzy lata. Problem w tym, że przepisy nie obligują rządu do podwyższania kryterium dochodowego. W efekcie podniesiono je do tej pory tylko dwa razy: w 2012 r. oraz 2015 r. Jednocześnie z roku na rok rosła wysokość wynagrodzeń, poprawiała się sytuacja materialna rodzin, co skutkowało tym, że zaczęła spadać liczba dzieci z prawem do zasiłku: w ubiegłym roku były to 2 mln dzieci, w tym jest ich 1,76 mln, co oznacza spadek o 12 proc. Zmniejsza się też liczba świadczeń wypłacanych w oparciu o zasadę „złotówka za złotówkę”. Jej wprowadzenie miało sprawić, że rodziny o dochodach wyższych od kryterium nie będą wsparcia tracić, ale uzyskiwać w pomniejszonej wysokości. Należałoby się więc spodziewać, że udział takich obniżonych świadczeń w ich ogólnej liczbie będzie się zwiększał; i do pewnego czasu tak właśnie było. Jednak one też zaczęły spadać i w tym roku gminy wypłacają ich 124 tys., podczas gdy w 2019 r. było to 153,4 tys.
– Wieloletnie zamrożenie kryteriów i fakt, że nawet mimo podwyżek są na niskim poziomie, powoduje, że teraz zasiłki trafiają głównie do takich rodzin, gdzie nie ma żadnych dochodów z pracy lub tylko jeden z rodziców pracuje – mówi Piotr Spiżewski, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach.
Dodaje, że teraz rodzice mogą wnioskować o pieniądze na nowy okres zasiłkowy, który zacznie się 1 listopada. Jednak z uwagi na to, że kryterium pozostanie bez zmian, a będą do niego liczone dochody z ubiegłego roku, to dojdzie do kolejnego spadku liczby dzieci uprawnionych do wsparcia.
Co istotne, najświeższe statystyki ministerstwa dotyczą okresu, w którym pojawiła się już w Polsce epidemia koronawirusa. Początkowo wydawało się, że jej efekty przełożą się niekorzystnie na rynek pracy i spowodują, że zwiększy się liczba rodzin spełniających kryteria do przyznania pomocy na dzieci. Tymczasem nie doszło do gwałtownego wzrostu bezrobocia.
– Chociaż wprowadzone zostały przepisy, które pozwalają traktować obniżenie wynagrodzenia ze względu na epidemię jako utratę dochodu, to do tej pory wydaliśmy tylko kilka decyzji przyznających świadczenia na tej podstawie – wskazuje Edyta Ciesielska, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPR w Kielcach.

Niepewna poprawa

Pierwsze półrocze 2020 r. przyniosło też kolejne zmniejszenie liczby dzieci otrzymujących pomoc finansową z FA. Spadła ona bowiem w porównaniu do 2019 r. o 5 proc., z 233,1 tys. do 221 tys. W przypadku tych świadczeń głównym winowajcą jest również kryterium dochodowe, które od 2008 r. aż do października ubiegłego roku było zamrożone na poziomie 725 zł w przeliczeniu na członka rodziny. Potem próg wzrósł do 800 zł, ale widać, że pierwsza w historii funkcjonowania FA waloryzacja kryterium nie wpłynęła na zwiększenie czy chociażby utrzymanie dotychczasowej liczby uprawnionych do świadczeń dzieci.
Dlatego pod znakiem zapytania pozostaje to, czy pozytywne efekty przyniesie kolejna zmiana kryterium, które od przyszłego miesiąca – gdy zacznie się następny okres świadczeniowy – będzie wynosić 900 zł. Dodatkowo ta podwyżka będzie powiązana z przeniesieniem na grunt ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 808 ze zm.) zasady „złotówka za złotówkę”. Pozwoli to przyznać rodzicowi świadczenia z FA obniżone o taką kwotę, o jaką przekroczone zostało kryterium dochodowe. MRPiPS szacuje, że dzięki tym zmianom ok. 30 tys. osób nabędzie lub utrzyma prawo do FA. Jednak pierwsze informacje z gmin, które od sierpnia przyjmują wnioski o przyznanie pieniędzy na nowy okres świadczeniowy, nie są zbyt optymistyczne.
– Na razie wydaliśmy 207 decyzji przyznających świadczenia z FA, w tym dwie, w których wykorzystana została zasada „złotówka za złotówkę” – mówi Sebastian Gajdzik, kierownik działu świadczeń rodzinnych OPS w Chorzowie.
Z kolei w Płocku na 320 decyzji nie ma żadnej, w której wsparcie będzie wypłacane w obniżonej wysokości. Podobnie jest w Opolu.
– Wśród złożonych do wczoraj wniosków mamy trzy, gdzie wysokość dochodu pozwoli na przyznanie świadczeń z FA na podstawie zasady „złotówka za złotówkę” – informuje Kamila Popiela, kierownik działu świadczeń Toruńskiego Centrum Świadczeń Rodzinnych.
Dodaje, że są też dwie decyzje negatywne: po zastosowaniu wspomnianej reguły okazało się, że wysokość świadczeń wynosiłaby mniej niż 100 zł, a w takich sytuacjach przepisy ustawy przewidują konieczność odmowy.