W rosyjskiej armii zorganizowano akcję "Zadzwoń do mamy”.

Żołnierze zostali zobowiązani do tego, aby dzwonili do swoich rodziców i uspokajali ich, że jest z nimi wszystko w porządku. Portal internetowy "Gazeta.Ru" pisze, że ministerstwo obrony zorganizowało akcję po informacjach w mediach o tym, że rosyjscy żołnierze giną na Ukrainie. Były też skargi od matek, że nie mogą dodzwonić się do synów służących w armii.

Siergiej Kriwienko, członek społecznej Rady do Spraw Praw Człowieka przy prezydencie Rosji poinformował, że przedstawiciele resortu obrony Rosji zapowiedzieli gotowość przeprowadzenia śledztwa dotyczącego każdego faktu śmierci żołnierza. Kriwienko powiedział, że na wstępnej liście jest 12 nazwisk tych, którzy zginęli w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim Rosji.

"Gazeta.Ru" poinformowała jednocześnie, że 10 rosyjskich żołnierzy, którzy byli zatrzymani na Ukrainie, a następnie przekazani Rosji, znajduje się w szpitalu, gdzie są leczeni i rehabilitowani. Wiceminister obrony Rosji Nikołaj Pankow zapewnił, że nie będą wobec nich wyciągane żadne konsekwencje.