W Armenii rozpoczęło się referendum konstytucyjne. Według niezależnych ekspertów chodzi w nim o wzmocnienie władzy dotychczas rządzącego prezydenta Sierża Sarkisjana i jego partii.

Wniosek o przeprowadzenie plebiscytu zgłosili zwolennicy Sarkisjana z partii republikańskiej. Chcą oni, aby obywatele zdecydowali czy, tak jak dotychczas rządzi nimi prezydent czy też władze przejmie premier. Zgoda na taką zmianę oznaczałaby, że Armenia przestanie być republiką prezydencką a stanie się państwem o ustroju parlamentarno-gabinetowym. W opinii ekspertów, to tylko pozorny krok w stronę demokratyzacji, bowiem w rzeczywistości chodzi o wzmocnienie jednopartyjnej dyktatury ugrupowania związanego z Sierżem Sarkisjanem. Do głosowania uprawnionych jest w Armenii około 2,5 miliona osób. Dla ważności referendum wymagany jest udział 25 procent obywateli, czyli około 650 tysięcy osób. Głosowanie zakończy się o godzinie 21.00, według czasu obowiązującego w Polsce.