Około tysiąca mieszkańców Mariupola w obwodzie Donieckim zablokowało drogę do Nowoazowska - miasta opanowanego przez separatystów. Utworzenie żywej tarczy było gestem symbolicznym, jednak mieszkańcy deklarują, że powtórzą akcję w przypadku ataku separatystów na miasto.

Jak informuje Paweł Pieniążek, który był na miejscu, zgromadzeni krzyczeli między innymi "Putin precz", "Wróg nie przejdzie" i "Mariupol to Ukraina". Zebrani dziękowali żołnierzom stojącym na blokadzie za to, że bronią miasta. Organizator akcji wyjaśnił, że mieszkańcy Mariupola rozumieją, że może dojść do rosyjskiej agresji i miasto stanie się polem walk.

Demonstranci podkreślają, że nie chcą, by ich miasto spotkał los Ługańska, czy Doniecka. Mają nadzieję, że agresorzy nie będą atakować osób tworzących żywą tarczę.