- Rząd nie miał podstaw, aby swym rozporządzeniem wprowadzać kryteria kolejności szczepień przeciwko koronawirusowi – wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich w oświadczeniu opublikowanym 20 stycznia. Adam Bodnar zwraca uwagę, że ustawa daje taką możliwość tylko w przypadku szczepień obowiązkowych, a szczepienia przeciwko COVID-19 nimi nie są.

RPO przedstawił Ministrowi Zdrowia krytyczne uwagi wobec rozporządzenia Rady Ministrów z 14 stycznia 2021 r., określającej kryteria kolejności szczepień wydano na podstawie ustawy 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Nie daje ona jednak możliwości określania grup osób podlegających szczepieniom, jeśli nie są obowiązkowe.

„Przepisy rozporządzenia nie zostały zatem oparte na upoważnieniu ustawowym” – czytamy w oświadczeniu.

W myśl art. 68 ust.2 Konstytucji, szczepienia są objęte gwarancjami, iż obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. Oczywiście mogą one zostać uszczegółowione w rozporządzeniu, ale wyłącznie na podstawie wyraźnego upoważnienia w ustawie.

Obawy RPO wynikają tez z faktu, że rozporządzenie reguluje wyłącznie kwestię kolejności szczepień wobec wskazanych grup osób w etapie ,,O” oraz ,,I”. Brak jest natomiast regulacji dotyczącej etapów ,, II” i ,,III”, o których jest z kolei mowa w Narodowym Programie Szczepień przeciw COVID-19.

Wiele grup zostało pominiętych, np. opiekunowie osób podlegających opiece paliatywnej, ale sprawowanej przez najbliższą rodzinę, czy pracownicy środowiskowych domów samopomocy.

„Zwalczanie epidemii powinno odbywać się w ramach porządku prawnego, do przestrzegania którego zobowiązani są nie tylko obywatele, lecz także organy władzy publicznej. Umożliwia to zwalczanie epidemii z zachowaniem poszanowania konstytucyjnych praw i wolności jednostki, o ile tylko władza publiczna sięga po adekwatne ku temu narzędzia. Zwalczanie epidemii COVID-19 wymaga niewątpliwie środków specjalnych, ale muszą się one mieścić w granicach prawa” – pisze Adam Bodnar.