Wśród Polaków najlepszy był Henryk Szost. Przez wiele kilometrów nasz reprezentant trzymał się z grupą, która była na czele maratonu. Na trzydziestym kilometrze rywale jednak odskoczyli. Tym samym Henryk Szost zakończył rywalizację na 9. miejscu z czasem 2:10:11. Pogratulował przy okazji biegaczom-amatorom, którzy startują w maratonach.
- To jest nadal morderczy dystans 42 kilometrów, który trzeba pokonać na swoich nogach i czuje się go bez względu na to, czy tę trasę pokonać w dwie czy pięć godzin. Szost podziękował tez ludziom, którzy wykazali się odwagą i wystartowali w tym biegu, a jednak maraton ich pokonał i musieli zejść z trasy.
W pierwszej dziesiątce Orlen Warsaw Marathonu, oprócz Polaka było czterech Etiopczyków, czterech Kenijczyków i jeden obywatel Erytrei.