Nowy prezydent będzie chciał swoją polityką zagraniczną odróżnić się od poprzednika, ale na faktyczne zmiany trzeba poczekać do wyników wyborów parlamentarnych - ocenia dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych.

W czwartek Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na stanowisko głowy państwa. Nowy prezydent musi się wykazać inicjatywą, ponieważ Duda będzie chciał się odróżnić od poprzednika. Jak uważa Łada - kluczowe znaczenie mają jednak wybory - dopiero po ustaleniu bieżącej polityki rządu prezydent będzie mógł się ustawić w pewnej pozycji do stanowiska MSZ-tu.

Ustępujący ze stanowiska Bronisław Komorowski pozostawiając kreację polityki zagranicznej MSZ-towi i zajmując się bardziej tematami bezpieczeństwa odnalazł się w miejscu, które jest przeznaczone w Polsce dla Prezydenta - uważa Łada: angażował się w rocznice związane z przemianami demokratycznymi i znalazł wspólny język z innymi głowami państw z naszego regionu, czego efektem były poprawne relacje.

Andrzej Duda w trakcie kampanii prezydenckiej akcentował potrzebę powrotu do prac w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a także wzmocnienia relacji z sąsiadami. W przypadku Ukrainy Polska powinna działać głównie poprzez struktury UE i NATO, a nie samodzielnie, choć powinniśmy także wspierać prounijne aspiracje Kijowa.