Rosjanie otworzyli czarną skrzynkę TU-154M bez wiedzy Polaków; ona została odnaleziona mniej więcej 15 minut po katastrofie smoleńskiej - powiedział minister obrony Antoni Macierewicz podczas piątkowego posiedzenia komisji obrony.

Macierewicz mówił to przed prezentacją fragmentu nagrania ze spotkania 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku ówczesnych premierów Polski i Rosji: Donalda Tuska i Władimira Putina. Podkreślił, że prezentowany materiał przedstawia "fakty dotychczas nieznane".

Jak mówił - to nie znaczy, że ten materiał nie był nigdy znany dziennikarzom. "Znaczenie ma nie to, czy on był znany, czy nie był znany, ale to, co mówi Putin do Tuska" - zaznaczył.

Macierewicz podkreślał, że waga tej relacji jest tak duża, ponieważ premier Putin był od godz. 11 przed południem 10 kwietnia 2010 r. równocześnie przewodniczącym "państwowej komisji rosyjskiej do badania katastrofy smoleńskiej".

"Trzeba też przypomnieć, że wbrew dość systematycznie powtarzanym kłamstwom przez różnych urzędników i dziennikarzy (...) czarna skrzynka, voice recorder, zawierająca głosy pilotów i ich rozmowy z wieżą, była już odczytana o godz. 6 po południu (w dniu katastrofy - PAP). Świadczy o tym wypowiedź pana ministra Szojgu (Siergieja, wówczas ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji - PAP) na konferencji prasowej" - powiedział Macierewicz.

"Przypominam, że czarna skrzynka, voice recorder została odnaleziona mniej więcej 15 minut po katastrofie" - dodał szef MON.

"(...) Czarną skrzynkę Rosjanie znaleźli, otworzyli, a następnie z powrotem położyli na miejsce tragedii i tam przyprowadzili Edmunda Klicha (wówczas szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - PAP), by pokazać mu, że oto może ją sobie spokojnie odnaleźć. Prawda jest taka, że czarna skrzynka przez Rosjan została odnaleziona dużo wcześniej i otworzona bez wiedzy Polaków" - powiedział Macierewicz.