Olga Krzyżanowska z Kongresu Kobiet o pokojowej Nagrodzie Nobla dla Liberyjek Ellen Johnson-Sirleaf i Leymah Gbowee oraz Jemenki Tawakkul Karman:

"To wspaniale, po pierwsze dlatego, że są to kobiety, po drugie, ponieważ jest to nagroda pokojowa, i po trzecie, ponieważ to nagroda dla trzech kobiet. Przyznanie tej nagrody pokazuje, że walka o prawa człowieka to nie walka w pojedynkę, ale walka w grupie.

To wspaniale także dlatego, że nagrodę przyznaje się nie tylko osobom z krajów znanych, ale z Liberii, która jest dla nas bardzo odległym krajem.

Te laureatki są tym bardziej godne podziwu, że działają w krajach, gdzie kobiety mają słabszą pozycję. Ta nagroda da im rodzaj większej pewności siebie.

To wzmocni kobiety w tamtych krajach, zobaczą, że są zauważone, że świat widzi, że one walczą.

Nasze codzienne życie kobiet w Europie nie jest tak trudne jak kobiet w krajach Afryki. Ta nagroda pokazuje, że inne kobiety w innych krajach z dramatycznymi trudnościami idą do przodu i nie boją się".