Zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną SN Paweł Juszczyszyn stawił się do pracy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, powołując się na postanowienie Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który zadecydował o przywróceniu go do orzekania. Prezes Maciej Nawacki nie dopuścił go do pracy twierdząc, że powstał "spór kompetencyjny", który musi rozstrzygnąć Sąd Najwyższy.

Sędzia Paweł Juszczyszyn punktualnie o godz. 9 rano stawił się w Sądzie Rejonowym w Olsztynie. Powiedział, że jego sytuacja "istotnie się zmieniła" po tym, gdy 14 kwietnia Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w poszerzonym, trzyosobowym składzie nakazał natychmiastowe przywrócenie go do pracy.

"Wróciłem do mojej służby, do orzekania, bo postanowienie sądu w Bydgoszczy jest natychmiast wykonalne" - powiedział Juszczyszyn i dodał, że jeśli prezes sądu Maciej Nawacki nadal będzie blokował jego powrót do pracy już jutro "podejmie kroki przewidziane przez kodeks postępowania cywilnego zmierzające do wyegzekwowania tego postanowienia". Wyjaśnił, że za nierealizowanie postanowienia sądu grozi grzywna do miliona złotych lub zamiana jej na areszt. "Takie działania podejmuje się nie wobec instytucji, ale wobec osoby, która tego postanowienia nie realizuje czyli wobec prezesa Nawackiego, któremu grożą również konsekwencje karne" - mówił Juszczyszn.

Na schodach przed sądem na Juszczyszyna czekała grupa kilkudziesięciu osób z banerem "Wspieramy sędziów niezależnych", m.in. aktorka i honorowa obywatelka Olsztyna Irena Telesz-Burczyk. Część zebranych miała maseczki z czerwoną błyskawicą – symbolem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, a w dłoniach żółte żonkile dla uczczenia 78. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Do grupy witającej Juszczyszyna dołączyli niektórzy sędziowie z olsztyńskiego sądu Rejonowego i Okręgowego, oni także trzymali w rękach banery.

Po wejściu do sądu Juszczyszyn poszedł do swojego wydziału - I cywilnego. "Powitano mnie brawami, ale na to wszedł prezes Nawacki i powiedział, że w jego ocenie zabezpieczenie sądu w Bydgoszczy nie jest wiążące, że wiąże go uchwała Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego" - relacjonował później dziennikarzom sędzia Juszczyszyn.

Prezes Maciej Nawacki wyjaśnił dziennikarzom, że w jego ocenie decyzja sądu w Bydgoszczy "ingeruje w treść uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego czyli powstaje spór kompetencyjny pomiędzy sądem w Bydgoszczy, a Sądem Najwyższym". W związku z tym zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek zwróci się do I prezes Sądu Najwyższego i Prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie tego sporu.

Nawacki argumentował, że sąd pracy, który wydał postanowienie o powrocie Juszczyszyna do orzekania "zajmuje się kwestiami pracowniczymi", zaś od postępowań dyscyplinarnych jest Izba Dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym. To właśnie ta Izba ponad rok temu zawiesiła Juszczyszyna.

Sprzeczne stanowisko do tego, które zaprezentował Nawacki przekazali PAP jego zastępcy - wiceprezesi Anna Szczepańska i Krzysztof Krygielski. Ich zdaniem "żadnego sporu nie ma i albo się wykonuje wyroki i postanowienia sądu, albo nie".

Kilkadziesiąt minut później kierownictwo Sądu Okręgowego zwróciło się do Nawackiego o wyjaśnienia, co zrobił, by wykonać decyzję sądu z Bydgoszczy.

"Nasze stanowisko jest takie, że postanowienie sądu w Bydgoszczy jest natychmiast wykonalne i adresat ma obowiązek je wykonać nawet, jeśli się z nim nie zgadza. Jeśli prezes Nawacki uważa, że jest jakiś spór kompetencyjny, to powinien to podnieść w zażaleniu, jakie może na tę decyzję złożyć. Jego argumenty rozpatrzy wówczas sąd, który to zażalenie będzie rozpoznawał. Kiedy jakaś decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności, wówczas należy to wykonać, inaczej postępuje się sprzecznie z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym" - powiedział PAP wiceprezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski.

Na nadesłanie odpowiedzi do Sądu Okręgowego Nawacki otrzymał czas do godz. 13 w poniedziałek.

Olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn został prawomocnie zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną SN w lutym ub.r. w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Sędzia ten został odsunięty od orzekania w związku z rozpatrywaną przez niego sprawą. Juszczyszyn rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS. (PAP)