Znak towarowy nie będzie już musiał być wyrażany wyłącznie w formie graficznej, a o konieczności opłacenia ochrony na kolejny okres przypomni Urząd Patentowy RP. Takie zmiany niesie ze sobą uchwalona w ubiegłym tygodniu przez Sejm nowelizacja ustawy – Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 776 ze zm.).
Dotychczas znakiem towarowym mogło być tylko takie oznaczenie, które dało się przedstawić w sposób graficzny.
– Znowelizowane przepisy zmieniają definicję znaku towarowego, a co za tym idzie – będzie nim mogło być każde oznaczenie pozwalające odróżnić towary jednego przedsiębiorstwa od towarów innej firmy, możliwe do przedstawienia w rejestrze w sposób pozwalający na ustalenie jednoznacznego i dokładnego przedmiotu udzielonej ochrony – tłumaczy Michał Tuszyński, adwokat, aplikant rzecznikowski z kancelarii GWW.
– W art. 120 ust. 2 zmienionej ustawy ustawodawca przedstawił zredefiniowany katalog znaków towarowych, do których zaliczył chociażby dźwięk. Katalog ten uzupełnia wyraz, włącznie z nazwiskiem, rysunek, litera, cyfra, kolor, forma przestrzenna, w tym kształt towaru lub opakowania – dodaje prawnik.
Katalog ten jest otwarty, tak naprawdę więc znakiem towarowym będzie mogło być wszystko, co pozwoli na jego odróżnienie od innych znaków i da się opisać w rejestrze. Choćby zapach. Już w 1999 r. zarejestrowano w UE zapach świeżo skoszonej trawy dla piłek tenisowych (potem prawo ochronne na ten znak wygasło). W USA znane są inne przykłady zastrzeżenia konkretnego zapachu dla danego produktu, np. firma produkująca ukulele zarejestrowała dla tych instrumentów zapach koktajlu piña colada. Rejestracja zapachu czy nawet smaku będzie pewnie w praktyce wywoływała wiele problemów, ale na pewno dużym zainteresowaniem będą cieszyć się kolory czy dźwięki. Te pierwsze sporadycznie były już zastrzegane w UE (np. kolor lila zastrzeżony dla czekolad Milki), ale teraz będzie to łatwiejsze.
Nowelizacja ma także zapobiegać przypadkowej utracie prawa ochronnego. Trwa ono 10 lat od daty zgłoszenia. Po tak długim okresie nie wszyscy pamiętają o przedłużeniu ochrony. Zdarzały się sytuacje, gdy prawo ochronne wygasało. Po wejściu w życie nowych przepisów ryzyko będzie dużo mniejsze. Na sześć miesięcy przed wygaśnięciem okresu ochronnego UP RP sam powiadomi o tym uprawnionych. Dzięki temu będą wiedzieli, że muszą opłacić kolejny okres. Uproszczona też zostanie procedura przedłużenia ochrony. Dzisiaj należy złożyć wniosek, którego rozpoznanie kończy się wydaniem decyzji administracyjnej. Po wejściu w życie znowelizowanych przepisów będzie wystarczyło samo wniesienie opłaty za kolejne 10 lat ochrony (400 zł za każdą z klas, o ile znak ma być chroniony w trzech klasach).
– Niewątpliwie zmiana ta korzystnie wpłynie na procedury związane z przedłużaniem ochrony na znaki towarowe, przerzucając część obowiązków w tym zakresie na Urząd Patentowy RP – ocenia Michał Tuszyński.
Na podobne ułatwienia będą też mogli liczyć uprawnieni z patentu czy prawa ochronnego na wzór przemysłowy. Tu jednak UP RP będzie informował o końcu okresu wyłącznie gdy wcześniej o to zawnioskują. I w jednym, i w drugim przypadku lepiej jednak będzie samemu również pilnować terminów. Zgodnie z nowelizacją nieotrzymanie informacji pozostanie bowiem bez wpływu na zachowanie terminu wniesienia opłaty na przedłużony okres ochronny.
Główny powód nowelizacji to wdrożenie do polskiego prawa dyrektywy 2015/2436 mającej na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych.
Etap legislacyjny
Ustawa została skierowana do Senatu