Sejm skierował w środę projekt nowelizacji ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej do rozpatrzenia przez sejmowe komisje - Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

Sejm przeprowadził w środę pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Nowela reguluje kwestie usunięcia obiektów budowlanych o charakterze nieużytkowym gloryfikujących ustrój totalitarny.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zaproponował skierowanie projektu do dalszych prac. Żaden z posłów nie zgłosił sprzeciwu.

"Wcześniejszą ustawą z dnia 1 kwietnia z 2016 roku zwaną ustawą o zakazie propagowania komunizmu wprowadzony został zakaz propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez jednostki samorządu terytorialnego poprzez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej w tym - drogi, ulice, mosty i place, które upamiętniają lub propagują osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące ustrój totalitarny. Poza zakresem ustawy zostały nazwy m.in. szkół, szpitali, instytucji kultury, nazwy osiedli oraz pomniki gloryfikujące ustrój totalitarny" - wyjaśnił senator PiS Robert Mamątow prezentując projekt nowelizacji ustawy.

W jego ocenie pozostawienie nazwy instytucji oraz pomników upamiętniających wydarzenia i osoby mające zbrodniczy wpływ na historię Polski "daje zwolennikom totalitaryzmów możliwość propagowania swoich poglądów oraz ma szkodliwy wpływ na społeczeństwo". "Konieczne jest więc znowelizowane ustawy, poprzez stworzenie prawnych instrumentów usuwania demoralizujących pomników i nazw z przestrzeni publicznej" - podkreślił Mamątow.

Jacek Kurzępa (PiS) prezentując stanowisko swojego klubu, powiedział: "z dużą satysfakcją odnotowujemy postęp prac legislacyjnych nad tą ustawą, zważywszy na konieczność wspólnotowego, przez nas wszystkich Polaków, podjęcia trudu porządkowania i normalizowania przestrzeni publicznej, także w sferze symbolicznej - nazewnictwa budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, popieramy proponowane zmiany i przedłożony projekt ustawy".

"Debatujemy nad projektem dalece niedoskonałym" - zaznaczył poseł PO Wojciech Wilk. Wskazał m.in. na "brak spójności proponowanych przepisów z ustawą ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (...)czy niezgodność przepisów z ustawą prawo budowlane". Reprezentant PO zadeklarował jednak poparcie dla projektu, licząc na jego poprawienie w komisji sejmowej.

Uwagi do projektu zgłosił także przedstawiciel klubu Kukiz'15 Józef Brynkus, jednak zapewnił: "Będziemy za tą ustawą, niemiej jednak widzimy potrzebę pewnych jej poprawek".

"Popierając ideę nowelizacji - klub Nowoczesnej - pragnie zwrócić uwagę na konieczność znacznej zmiany przepisów i projektu, w związku z powyższym wnoszę o przekazanie projektu do komisji sejmowej" - powiedział Mirosław Suchoń (Nowoczesna).

Reprezentujący stanowisko klubu PSL Zbigniew Sosnowski oświadczył: "Polskie Stronnictwo Ludowe przywiązane do wartości i tradycji niepodległościowych, narodowych, o bogatej historii przeplatającej się z martyrologią wielu jej członków i działaczy opowiada się za przyjęciem senackiego projektu i co do zasady nie zgłasza sprzeciwu (...)".

Senatorowie przyjęli już w październiku ub.r. nowelę ustawy o zakazie propagowania komunizmu. Na początku marca wycofali ją jednak z Sejmu motywując to możliwością "narażenia na szwank kontaktów dobrosąsiedzkich z innymi krajami". Kontrowersje budził zapis, że "za inny ustrój totalitarny uważa się w szczególności faszyzm, nazizm niemiecki, nacjonalizm ukraiński i litewski, militaryzm pruski, rosyjski i niemiecki".

Nowelizacja przewiduje utworzenie mechanizmów prawnych, które pozwolą na usunięcie z przestrzeni publicznej budowli gloryfikujących ustrój totalitarny. Te kwestie porządkuje już ustawa z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Daje ona ogólną definicję propagowania komunizmu i wskazuje rozwiązania, dzięki którym zakazane zostało nadawanie przez jednostki samorządu terytorialnego nazw budowlom, obiektom i urządzeniom użyteczności publicznej, w tym drogom, ulicom, mostom i placom, które upamiętniają lub propagują osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny. Ustawa eliminuje także z przestrzeni publicznej już istniejące symbole ustrojów totalitarnych.

W ustawie z kwietnia ub.r. nie została jednak precyzyjnie uregulowana kwestia usunięcia obiektów budowlanych o charakterze nieużytkowym, takich jak pomniki, obeliski, popiersia, tablice pamiątkowe, napisy i znaki. Nowelizacja wprowadza przepis, który określa katalog obiektów budowlanych niezgodnych z ustawą. Dotyczy to m.in. budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, pomników, obelisków, popiersi, tablic pamiątkowych, napisów i znaków, kopców, kolumn, rzeźb, posągów. Nowela rozszerza katalog obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, które nie będą mogły nosić nazw propagujących komunizm lub inny ustrój totalitarny o szkoły, przedszkola, szpitale, placówki opiekuńczo-wychowawcze, instytucje kultury i instytucje społeczne.

Zgodnie z nowelizacją przepisom dotyczącym usuwania obiektów budowlanych propagujących totalitaryzm nie będą podlegać groby, miejsca pochówku, a w szczególności cmentarze wojenne. Ustawa przewiduje też zabezpieczenie obiektów, które są wpisane na listę zabytków. Nawet jeżeli propagują one totalitaryzm, podjęcie wobec nich jakichkolwiek działań, będzie musiało być skonsultowane z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz IPN.

Usuwanie obiektów propagujących ustrój totalitarny generuje koszty. Usunięcie pomnika to według szacunkowych danych od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, koszty usunięcia pozostałych obiektów wymienionych w katalogu wynoszą od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych - w zależności od obiektu. Według przepisów nowelizacji koszty te miałby ponosić Skarb Państwa reprezentowany przez odpowiedniego wojewodę, "jeśli właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości, na której znajduje się pomnik nie uczestniczył w procedurze wzniesienia tego pomnika". (PAP)