Posłowie Koalicji Obywatelskiej zaapelowali w niedzielę do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie z Trybunału Konstytucyjnego ustawy ws. jawności majątku rodzin polityków. "Mamy wrażenie, że prezydent Andrzej Duda chroni swoich kolegów - premiera i ministra zdrowia" - mówili politycy KO.

Aleksandra Gajewska (KO) na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim zwracała uwagę, że w niedzielę mija termin składania oświadczeń majątkowych przez polityków. A - jak mówiła - mija też ponad siedem miesięcy od kiedy do Trybunału Konstytucja trafiła ustawa, która miała ujawnić majątki rodzin polityków.

"W październiku, kiedy z Sejmu wyszła ustawa, która nakazywałaby politykom pokazywanie całości swojego majątku, prezydent zamiast ją podpisać, to tak naprawdę przyzwala na to, żeby cały czas była atmosfera, żeby można było zataić swój majątek, nie trzeba pokazywać ludziom, co tak naprawdę mamy" - mówiła Gajewska.

"Apelujemy do prezydenta o wycofanie z TK ustawy o jawności (majątku) polityków i ich małżonków. Wycofanie przez prezydenta ustawy z Trybunału powoduje umorzenie postępowania przed Trybunałem i natychmiastowy obowiązek podpisania ustawy" - mówił poseł KO Michał Szczerba.

"W tej chwili mamy wrażenie, że to prezydent Duda chroni swoich kolegów, chroni premiera, chroni ministra zdrowia, a wszyscy wiemy o tym, że żony polityków, żony premiera, ministrów, powinny być jak żona Cezara - całkowicie transparentne, ich majątek powinien być jawny" - dodał poseł KO. Mówił, że w TK "nic się nie dzieje" z ustawą o jawności majątku polityków i ich rodzin. "Nawet stanowiska do tej ustawy nie przedstawił Sejm ani Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, całemu PiS-owi zależy, żeby ta ustawa nie weszła w życie" - powiedział Szczerba.

Zaznaczył, że prezydent Warszawy, kandydat KO na prezydenta kraju Rafał Trzaskowski nie czekał na ustawę o jawności majątku, tylko przedstawił oświadczenie majątkowe razem z żoną.

Pod koniec października ub. roku prezydent Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę ws. jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych. "Prezydent w pełni popiera i zgadza się z ideą samej ustawy, natomiast to są na tyle istotne kwestie, że nie powinno być najmniejszych wątpliwości, szczególnie prawnych, w związku z tym prezydent podjął decyzję o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w trybie prewencyjnym" - mówił wówczas rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, została uchwalona przez Sejm 11 września. Przewiduje zmiany w pięciu ustawach: ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, ustawie o uposażeniu posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych w RP, ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz ustawie o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Według przyjętych zmian, premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych będą zobowiązane do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.

Zgodnie z nowelizacją obowiązek złożenia takiego oświadczenia majątkowego dotyczy w sumie blisko 30 różnych urzędników, w tym marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, prezesów Najwyższej Izby Kontroli i Narodowego Banku Polskiego, sekretarzy i podsekretarzy stanu, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, wojewodów, prezesów zarządów: Narodowego Funduszu Zdrowia, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Przygotowanie ustawy, na podstawie której ujawnione byłyby majątki – i ich źródła - współmałżonków polityków, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz ich dorosłych dzieci, zapowiedział pod koniec maja prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sprawa jawności majątków małżonków polityków pojawiła się, gdy "Gazeta Wyborcza" napisała, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu, podczas gdy nieruchomość miała już w 1999 r. być warta prawie 4 mln zł, a obecnie ok. 70 mln zł. Premier Morawiecki informował, że "GW" sprostowała wysokość kwoty, jaka miałaby obecnie odpowiadać wartości działki. Według przedstawionej w sprostowaniu wyceny obecna wartość nieruchomości to ok. 14,3 mln zł. (PAP)