W prowadzącej w sondażach przed wyborami 4 marca we Włoszech centroprawicy brak zgody w sprawie kandydata na premiera. Potwierdzają to wypowiedzi jej lidera Silvio Berlusconiego i przywódcy Ligi Północnej Matteo Salviniego, który chce być szefem rządu.

Centroprawicowa koalicja nie wskazała jeszcze swego kandydata na premiera.

Berlusconi, który stoi na jej czele, ogłosił, że poda nazwisko przed wyborami, i ujawnił jedynie, że będzie to mężczyzna. Podkreślił zarazem, że kandydata wskaże jego macierzysta partia Forza Italia jako najsilniejsza w koalicji.

W wielu wypowiedziach były premier forsuje kandydaturę przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, współzałożyciela Forza Italia. On sam odpowiada zaś, że jego miejsce jest w PE.

W sobotę w jednym z wywiadów Berlusconi zasugerował, że być może kandydat przybędzie z Brukseli.

"Zobowiązałem się nie podawać nazwiska tej osoby, bo musi uregulować wiele relacji ze swoim aktualnym otoczeniem. Oczekuję od niego telefonu i deklaracji +ok, można powiedzieć+" - wyjaśnił były trzykrotny szef rządu. Zapytany, czy ten telefon ma być z Brukseli, odparł: "Może".

W kolejnym dniu kampanii wyborczej przywódca Ligi Północnej Matteo Salvini potwierdził swój zamiar ubiegania się o urząd premiera po zwycięstwie centroprawicy w wyborach. Wyraził pewność, że to jego ugrupowanie z całej koalicji otrzyma najwięcej głosów.

"Jako prezes Rady Ministrów będę miał zaszczyt i obowiązek wybrać ministrów" - dodał Salvini.

Następnie wyjawił, że jako premier chciałby mianować Berlusconiego ministrem; czego - nie wyjaśnił. Były premier ma na mocy ustawy 6-letni zakaz zajmowania urzędów jako osoba prawomocnie skazana. To rezultat jego wyroku za oszustwa podatkowe w należącej do niego telewizji.

Z kolei Silvio Berlusconi powtarza, że Matteo Salvini doskonale nadaje się na ministra spraw wewnętrznych. Powołał się na sondaże wskazujące na wysokie poparcie dla lidera Ligi, który ma w swym programie między innymi zapowiedź wydalenia z Włoch 600 tysięcy nielegalnych imigrantów.

Odnosząc się do słów Berlusconiego o nim jako przyszłym szefie MSW, Salvini odparł, że jest przekonany, że Włosi oddając na niego głos będą chcieli, aby został premierem. "Będę musiał mianować dobrego szefa MSW dla bezpieczeństwa Włochów i wielu cudzoziemców, którzy są we Włoszech" - zaznaczył.

Przywódczyni wchodzącego w skład bloku centroprawicy ugrupowania Bracia Włoch Giorgia Meloni mówi zaś, że nadszedł czas, aby premierem została po raz pierwszy kobieta.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)